31 paź 2012

TAG: Moje blogowe sekrety

Witam. Dzisiaj na moim blogu tag, który podpatrzyłam u Orlicy Spodobał mi się, więc uznałam, że też na niego odpowiem. Bez dłuższego wstępu oto moje sekrety ;)



1. Ile czasu prowadzisz bloga i jak często publikujesz posty?
Prowadzę bloga od ponad roku, założyłam go w maju 2011. Z publikacjami notek jest u mnie różnie. Teraz staram się robić to co drugi dzień, bądź codziennie ale był czas, że nie było tu nic nowego nawet z dwa tygodnie.

2. Ile razy dziennie zaglądasz na bloga i czy robisz to w pierwszej kolejności?
Gdy włączam komputer praktycznie od razu loguje się na bloga i co jakiś czas zaglądam czy pojawiło się coś nowego. Jeśli nie mam za dużo czasu to zawsze staram się choć raz sprawdzić nowości.

3. Czy Twoja rodzina i znajomi wiedzą o tym, że prowadzisz bloga?
Moja najbliższa rodzina, tzn mama, tata i brat wiedzą o moim blogu ale nie czytają go. Jeśli chodzi o znajomych to chyba z trzy koleżanki wiedzą. No i oczywiście mój facet wie i bardzo mi dopinguje. Praktycznie on dawał mi wsparcie, szczególnie gdy nikt za bardzo na niego nie wchodził. Mówił bym się nie poddawała i że będzie lepiej. Ja nie chwalę się znajomych że jestem posiadaczką bloga, raczej nie chcę żeby wiedzieli.

4. Posty jakiego typu interesują Cię najbardziej u innych blogerek?
Najbardziej lubię posty paznokciowe i makijażowe. Lubię popatrzeć na świetne zdobienia, które motywują mnie do kreatywności. Oczywiście nie zawsze mi wychodzi ale to się nie liczy ;).
Chętnie czytam też o kosmetykach drogich lub niedostępnych w naszych kraju. Lubię też posty z różnymi trikami, poradami, które można później wykorzystać ;)

5. Czy zazdrościsz czasem blogerkom?
Muszę się przyznać, że szczególnie na początku zazdrościłam tego że na mój blog nikt nie wchodzi, ani nie komentuje. Wiem, że to głupie ale co poradzę. A jeśli chodzi o sprawy kosmetyczne to czasem zazdroszczę dziewczynom dostępu do świetnych kosmetyków. Na przykład chętnie kupiłabym jakiś kosmetyk z Balei ale kurde nie ma skąd ich wziąć. Tak samo jak kosmetyki z Wielkiej Brytanii. Tak tego bardzo zazdroszę innym ale myślę, że nie jestem jedyna ;)

6. Czy zdarzyło Ci się kupić jakiś kosmetyk tylko po to, by móc go zrecenzować na swoim blogu?
Nie, myślę że byłoby to głupie.

7. Czy pod wpływem blogów urodowych kupujesz więcej kosmetyków, a co za tym idzie, wydajesz więcej pieniędzy?
Generalnie od kiedy prowadzę bloga kupuje bardziej świadomie. Kiedyś kupowałam każdą nowość, byle by to mieć. Nie musiałam tego używać ale byłam zadowolona że już to posiadam. Bardzo głupie. Teraz biorę pod uwagę opinie blogerek. Jeśli na którymś z kolei blogu czytam, że coś jest do bani to na pewno tego nie kupię.
Z drugiej strony jeśli naczytam się dobrych opinii o jakimś kosmetyku, to prędzej czy później pewnie to kupię. Zauważyłam też, że jeśli czegoś chwilowo nie potrzebuje a chcę to przetestować i jest na ten kosmetyk promocja to kupię. Nigdy nie robiłam zapasów i teraz też nie robię ale zdarza się, że mam jeden kosmetyk otwarty a w kolejce czekają już dwa zupełnie inne tego samego typu.

8. Co blogowanie zmieniło w Twoim życiu?
Mimo że bloguje raz więcej, raz mniej to dzięki prowadzeniu bloga jestem bardziej zdyscyplinowana. Staram się robić notki na zapas ale różnie to wychodzi. Najczęściej mam szybciej wszystko na zdjęciach niż w formie notki. Często też tak jest, że piszę notki na papierze a później nie chce mi się tego przepisywać ;). Generalnie mam swoje miejsce w sieci, w którym mogę podzielić się swoją opinią z innymi ludźmi.

9. Skąd czerpiesz pomysły na nowe posty?
Zewsząd. Często zdarza się, że zasugeruje się wpisem innej blogerki. Oczywiście nie chodzi o kopiowanie, bo tego nie popieram. Czasem przeczytam coś w internecie lub obejrzę w tv. Jeśli chodzi o zdobienia to jak coś mi się spodoba to staram się zrobić to w swoim stylu.

10. Czy miałaś kiedyś kryzys w prowadzeniu bloga, tak że chciałaś go usunąć?
Miałam może nie kryzys ale takie zwątpienie czy się do tego nadaje. Szczególnie było tak na początku, nie wiedziałam czy ja tak kiepsko pisze że nikt za bardzo mnie nie odwiedza a jeśli już odwiedza to czemu nie zostawi komentarza. Zdaję sobie sprawę, że mój blog nie jest aż tak popularny ale nie narzekam, staram się ciągle być lepsza w tym co robię. Nie powiem porównuje się do innych i widzę różnice, szczególnie przy Waszych pierwszych rocznicach. Ja miałam 20 tys wejść a Wy najczęściej około lub ponad 100 tys. Jednak nic na to nie poradzę. Lubię prowadzenie bloga i nigdy nie myślałam o usunięciu go.

Dodatkowe pytanie:
11. Co najbardziej denerwuje Cię w blogach innych dziewczyn?
Najbardziej dobijają mnie blogi rozdaniowe. Jakim trzeba być cwaniaczkiem by blogować tylko po to by coś wygrać. Ja na takie blogi wcale nie wchodzę i jak dla mnie powinno być to zakazane.
Inną sprawą są brzydkie, ciemne, mało widoczne zdjęcia. Wiadomo, nie zawsze da się zrobić dobre zdjęcia ale bez przesady. Szczególnie przeszkadza mi to gdy autorka pokazuje makijaż lub zdobienie paznokci a tam nic nie widać. Czasem zdarza się właśnie przy paznokciach robienie zdjęcia z bardzo daleka. Nie wiem jaki to ma sens. Nie podoba mi się gdy ktoś prowadzi bloga paznokciowego a maluje byle jak paznokcie. Jakoś mnie to razi.
Wkurzają mnie też komentarze typu "obserwujemy?". Jeśli jakiś blog mi się spodoba to po prostu dodaję go do listy nie liczę na to że autorka będzie mnie obserwować. Nie lubię też zbyt długich notek, choć czasem i u mnie się taka zdarzyła ;p.
No to teraz wyszłam na zrzędę ale co poradzę ;)

Jeśli komuś spodobał ten tag to zapraszam do zabawy. Ja nie zostałam otagowana, więc nikogo nie wyznaczam. Macie ochotę to odpowiadajcie na niego.

A tak zmieniając temat to pokażę Wam zdjęcia, które zrobiłam wczoraj z samego rana. Zobaczcie:






Pomyślałam, że zima przyszła na dobre ale nie. Dzisiaj nawet śladu po śniegu nie było. Jak widać, pogoda nas tylko postraszyła. I dobrze, bo to ciut za wcześnie na zimę ;p

Dajcie znać czy tag Wam się spodobał i czy odpowiecie na niego. Pozdrawiam :)

29 paź 2012

Isana - Handcreme Intensive

Witam. Dzisiaj krem, który kupiłam z ciekawości a stał się moim ulubionym (jak na razie ;p) kremem do rąk.



Skusiłam się na niego jak już napisałam z ciekawości, ponieważ nigdy nie używałam żadnego kremu z Isany. Z tej marki miałam tylko dwie rzeczy - zmywacz i olejek pod prysznic, dlatego chciałam wypróbować jakiś kosmetyk pielęgnacyjny. Trafiło na krem do rąk.

Krem ma ładny, przyjemny zapach. Ma on bogatą, treściwą konsystencję, która bardzo szybko się wchłania i co najważniejsze  nie pozostawia tłustego filmu. Czuć, że dłonie są nakremowane ale ani się nie lepią ani nie są tłuste. Po tym kremie moje dłonie są świetne - nawilżone, przyjemnie gładkie i delikatne. Ja jestem z tego kremu zadowolona. Stosuję go jak na razie na noc, ponieważ mam jeszcze końcówkę innego kremu i muszę go wykończyć.

Krem zamknięty jest w standardową tubkę z miękkiego plastiku z zatrzaskiem. Otwieranie nie stanowi problemu. Krem ma 100 ml pojemności i kosztuje 5 coś, ja kupiłam go w promocji.

Podsumowując - ja jestem z tego kremu bardzo zadowolona. Jest tani i łatwo dostępny. Na moje dłonie działa świetnie i na pewno kupię go ponownie. Ja jestem na tak i bardzo polecam :)

A Wy używałyście już tego kremu do rąk?? Dajcie znać jakie są Wasze opinie na jego temat. Pozdrawiam :)

27 paź 2012

Idzie zima...

Witam. Nie wiem jak u Was ale u mnie od rana sypie śnieg z deszczem. Ani na chwilę nie ustaje. Troszkę szybko przyszła zima. Podobno to tylko chwilowe ale kto wie. Zrobiłam zdjęcia - jedno po 12 a drugie niedawno. Oto mój widok z okna



Nie udało mi się uchwycić padającego śniegu ale wierzcie mi, sypie. Ostatnio, oddając w tamten piątek kurtkę jesienną do pralni, śmiałam się żeby nie było tak że ja wyprałam kurtkę a tu zaraz śnieg spadnie i będę musiała wyjmować tą zimową. Chyba sobie wykrakałam ;p. Ale póki co moja zimowa kurtka pozostaje w szafie. Mam nadzieję, że ten śnieg to tylko na chwilę a zima dopiero przyjdzie w grudniu ;). To by było dziś na tyle. To był szybki post, by sobie ponarzekać. Pociesza mnie tylko to, że nie tylko u mnie sypie :).

Trzymajcie się ciepło. Pozdrawiam :)

26 paź 2012

Moja kolekcja lakierów - aktualizacja :)

Witam. Jak już wczoraj pisałam dziś pokazuje kolejny raz kolejny moje lakiery do paznokci. Przyznam się bez bicia, niektórych albo wcale nie używam albo użyłam raz i leżą. Dlatego właśnie na tą chwilę nie będę (lub postaram się ;p) kupować nic nowego. Bez zbędnego pisania, oto moje lakiery:

Zestaw do frencha z Bell

MIYO - nr.5 Papaya Dream
Bell - nie wiem jaki numer


Złotka, które nadal ani razu nie miałam na paznokciach.
Farmasi nr. 959
Italian Beauty nr.58
Golden Rose - Pretty Colour nr. 136


Colour Alike nr. 108
Colour Alike - Szara Migotka


Eveline - Colour Instant Fast Dry & Long Lasting - nr.570
Liner do zdobienia
Wibo - Express growth nr.395
Hean - City Fashion nr.162
Golden Rode with protein nr.261
Essence - Break Through nr.26
Bell Fashion Diamonds Bell nr.1
Bell fashion colour nr.319
Essence - Multi Dimension - nr.63 Cherry Purple


Golden Rose - Classics - nr.173 (taki sam odcień jak ten następny)
Golden Rose - With Protein nr.244
Colour Alike nr.5
Golden Rose - Pretty Colour - nr.149.
Bell - nie znam numeru
MIYO - nr.33 Lilac


Hean - Party Night nr.486
Wibo - Express growth nr. 414
Lakier Essence - Where is the party?


MySecret - 148 Mint
Colour Alike - Blu-s
MIYO - nr.63 Inkberry


Sensique - Fantasy Glitter - 210 Confetti
Essence - Time for romance nr. 72
Essence - nr. 78 Blue Addicted
Essence nail art twins
Essence - Nail art special effect topper
Golden Rose - With Protein nr.320
MySecret - 104
No Name - srebrny brokat


Golden Rose - Classic nr. 180
Colour Alike - nr.10


Essence do stępli
Lakier Lovely - Special Effect


Lovely - Preparat do zmiękczania skórek
BarbaraPro - Odżywka do paznokci
Eveline - Odżywka S.O.S


Kobo - Base Coat
Essence - High Shine
Kobo - Top Coat
Essence - Matt top coat

Uff, trochę tego jest. Jak widzicie lakiery posegregowałam pod względem kolorów i przeznaczenia. W sumie lakierów + topów i odżywek mam 49 + płyn do skórek. Jak dla mnie jest to wystarczająca liczba i jak na razie staram się nie kupować nic nowego.

A tak odchodząc od lakierów, to dziś tak o godzinie 5.20 rano pogoda postanowiła mi zrobić pobudkę. Tak nawalał mi w parapet i okno grad, że się obudziłam. Jak na złość pohałasowało z 10 minut i przestało a ja nie mogłam już usnąć ;/. Minęła dobra chwila dopóki mi się udało. Masakra. Widziałam na tvn24, że w niektórych częściach Polski spadł śnieg i cieszę się, że na szczęście u mnie jeszcze go nie ma. Dajcie znać czy u Was już jest.

To by było wszystko na dziś. Dajcie znać czy według Was moja kolekcja jest duża czy mała ;p. Pozdrawiam :)

25 paź 2012

Podsumowanie miesiąca - październik

Witam. Dziś jak widzicie w tytule pokażę Wam moje zakupy z tego miesiąca. Jest tego kilka rzeczy, więc bez zbędnego pisania pokazuje zakupy:



Pierwsze zdjęcie:
-top i baza z Kobo
-brokatowy toper z Essence
-odżywka do rzęs i brwi z Essence
-dwie maski z Avonu
-naklejki na paznokcie z Essence

Drugie zdjęcie to zakupy z Rossmanna:
-krem do rąk Isana
-waciki - większe używam do demakijażu a małe do zmywania paznokci

Jak widzicie praktycznie nic nie kupiłam ale nie mam na tą chwilę takiej potrzeby. Będąc w Naturze oglądałam nową limitkę Essence ale jakoś nic mnie nie zachwyciło. Podobały mi się zdjęcia cieni i jednego lakieru na Waszych blogach ale na żywo jakoś mnie nie przekonały.
To by było dziś na tyle. Jutro najprawdopodobniej pokażę moją aktualną kolekcję lakierów do paznokci.

Na koniec dodam piosenkę, którą od jakiś dwóch dni namiętnie słucham.


Pozdrawiam :)

24 paź 2012

Pachnąca notka :)

Witam. Dziś będzie krótko i pachnąco ;) Jak pisałam na początku miesiąca, polubiłam świeczki zapachowe. Tamta cytrusowa skończyła mi się ponad tydzień temu, więc przy okazji zakupów w Biedronce musiałam kupić nową. Ku mojej uciesze była ta o zapachu owoców leśnych, więc musiałam ją wziąć :). Jeśli to kogoś interesuje był dość duży wybór, bo oprócz owoców leśnych była też pomarańcza z wanilią, lawenda, herbata z imbirem, liczi i jeszcze jeden zapach ale już nie pamiętam jaki. Zastanawiałam się chwilę nad lawendą ale nie wiem. Od razu jak wróciłam do domu to oczywiście zapaliłam ją. Trochę się wkurzyłam bo nic nie było czuć ale po roztopieniu się tej powiedzmy górnej warstwy świeczka w końcu pachnie. Mam ją 5 dni i bardzo lubię ten zapach.




Zdjęcie robione oczywiście w pierwszy dzień ;)

To by było dziś na tyle. Miało być krótko i było. W najbliższych dniach pojawi się post z zakupami i pokażę Wam moją aktualną kolekcje lakierów. Będzie też o nowym kremie do rąk i wiele innych. Od dziś mam dużo wolnego czasu, więc notki będą pojawiać się dość często, nie wiem czy codziennie ale co drugi/trzeci dzień na pewno. Ja już kończę i pozdrawiam Was gorąco :)

20 paź 2012

Lirene - mleczko do demakijażu


Witam. W dzisiejszym poście jak widzicie będę pisać na temat mleczka do demakijażu z Lirene.







Jest to mleczko nawilżające do demakijażu twarzy i oczu. Jest przeznaczone dla cery normalnej i mieszanej. Ma w sobie wyciąg z arniki, alantoine i D-panthenol. Jest to moje pierwsze mleczko tej marki. Wcześniej moim numerem 1 był Garnier, który bardzo lubię. Jednak uznałam, że czas na wypróbowanie czegoś nowego. Przeczytałam kilka dobrych opinii na temat produktów do demakijażu z Lirene, więc uznałam, że czemu nie spróbować. Kupiłam i nie żałuję. Bez problemu zmywa makijaż - podkład, cienie, szminki i tusze - ze wszystkim radzi sobie bardzo dobrze.

Ma fajną, dość kremowa konsystencję i  przyjemnie pachnie. Po zmyciu czuć, że skóra jest jakby nawilżona i miękka w dotyku. Jak dla mnie jest to dużym plusem, ponieważ nie czuć żadnego nieprzyjemnego ściągnięcia.

Mleczko zamknięte jest w dość standardowe opakowanie z otwieraniem - zatrzaskiem u góry. Otwieranie nie sprawia problemu ale też nie musimy bać się, że samo się otworzy. Opakowanie wykonane jest z dość twardego plastiku, jednak nie ma żadnej trudności z wydobywaniem produktu. Mleczko ma pojemność 200 ml i kosztuje coś ok. 15 zł.

Podsumowując - ja jestem z tego produktu zadowolona, ponieważ bardzo dobrze spełnia swoje zadanie. Myślę, że kupię go ponownie. Polecam :)

Dajcie znać czy używałyście tego mleczka i ewentualnie co o nim sądzicie. Pozdrawiam :)

18 paź 2012

Pędzel pędzlowi nierówny, czyli porównanie tych samych pędzli


Witam. Dzisiaj chciałabym Wam pokazać cztery pędzle, dwa duble, które powinny być identyczne ale nie są. Z resztą same zobaczcie.

 Jeden to sławny pędzelek z Essence, czyli kulka. Jestem z niego zadowolona, więc postanowiłam kupić sobie jeszcze jeden egzemplarz. Jak z pierwszego byłam zadowolona, tak z drugiego trochę mniej. Nowa kulka jest przede wszystkim gorszej jakości. Jest wykonany z ciut innego włosia, które minimalnie kuje. Na dodatek przy każdym użyciu lecą z niego włoski. I to nie jest jeden, czy dwa tylko kilkanaście. Wkurza mnie to bo mam je na oku i pod nim także. Przy myciu wymywa się kolor. Nie wiem czy to tylko tai trefny egzemplarz czy teraz takie robią te pędzle, ale pierwszy a drugi bardzo się od siebie różnią pod względem jakości. Dodatkowo minimalnie różnią się od siebie kształtem. Na szczęście pod względem używania go nie różnią w ogóle, oba są bardzo dobre.



Drugim zdublowanym pędzlem jest pędzel EcoTools do pudru. Bardzo go lubię, dlatego chciałam mieć jeszcze jeden taki pędzel. Po kupnie drugiej sztuki, zorientowałam się, że pędzle się od siebie różnią. Nawet poszukałam opakowanie by upewnić się czy na pewno kupiłam ten który chciałam. Jak zobaczycie na zdjęciach różnica jest widoczna. Jeden pędzel ma dłuższe włosie i krótszy trzonek a drugi krótsze włosie a trzonek trochę dłuższy. Dodatkowo kształt pędzla jest ciut inny. Na szczęście jakościowo się nie różnią i obie sztuki są świetne, więc ostatecznie nie mam się do czego przyczepić.





To by było dziś na tyle. Dzisiejszą notkę potraktujcie jako ciekawostkę. Jestem ciekawa czy Wy też spotkałyście się z takimi przypadkami. Dajcie znać. Pozdrawiam :)

15 paź 2012

Sekrety Makijażu - Eryka Sokólska

Witam. Przychodzę dziś do was z książką o makijażu. Jak widzicie jest to książka pt. "Sekrety Makijażu". Pożyczyłam ją od koleżanki, by sprawdzić czy jest ona w ogóle ciekawa i pomocna. Jak wiecie, posiadam książkę Bobbi Brown i jestem z niej bardzo zadowolona, jest w niej dużo porad, wszystko jest dobrze opisane i do tego są w niej piękne zdjęcia. Gdy zobaczyłam Sekrety Makijażu w księgarni internetowej, zastanawiałam się czy kupić, czy jest w ogóle sens. Jeszcze jest nie przeczytałam całej ale po tych kilku stronach myślę, że na pewno jej nie kupię. Jest w niej to samo co w Bobbi ale myślę, że tamta bardziej przypadła mi do gustu. Oczywiście nie twierdzę, że książka jest beznadziejna, bo to nieprawda ale ja jej nie kupię. Zrobiłam dla Was zdjęcia, niestety nie chciało mi się rozstawiać się na parapecie, więc są one ciut gorszej jakości. Musiałam je poprzerabiać by było widać dobrze co na nich jest. Modelkami są tu znane kobiety, co mi akurat jakoś niespecjalnie się podoba. Zdjęcia powiedzmy całe macie wszystkie z książki plus kilka zdjęć stron z opisami. Bez już dłuższego gadania, zapraszam do oglądania. Ostrzegam, zdjęć jest dużo ;)




















































Mam nadzieję, że dotrwałyście do końca ;p. Jak widziałyście, książka jest miła dla oka. Jak dla mnie autorka mogła bardziej poszaleć z makijażami. Książka ma 101 stron i na końcu widnieje cena 49,90. Dajcie znać, czy macie tą książkę a jeśli nie czy macie zamiar ją kupić. Ja jak już wspomniałam odpuszczę ją sobie, starczy mi książka Bobbi Brown --> KLIK

To by było dzisiaj na tyle. Pozdrawiam :)