29 paź 2011

Makijaż

Witam. Dziś tak jak wspominałam pokażę Wam makijaż. Miał być tylko ćwiczeniem  ale gdy umalowałam oczy uznałam, że fajnie wygląda i przechodziłam w nim cały dzień. Chyba nie wyszedł źle, na ulicy nikt dziwnie się za mną nie oglądał ;p Mnie się podoba i dobrze się z nim czułam. Wiem, że nie jest to żadne dzieło sztuki i daleko mi do Was ale i tak wstawiam go tutaj. Zobaczcie same.






Kosmetyki, które użyłam to:
*Podkład i puder Rimmel Stay Matte
*Mini paletka cieni Essence nr. 10 Best Friends (niebieski i liliowy)
*Cienie Golden Rose Silky Touch Matte Eyeshadow nr. 206 (ciemny fiolet jako kreska) i 203 (delikatny róż pod łuk brwiowy)
*Tusz Essence Multi Action (różowa)
*Kredka Essence Kajal Pencil nr.15 Behind the Scenes (ciemno szara)
*Bezbarwny błyszczyk z H&M

Zdjęcia wyszły trochę blado i musiałam poprawić kolory w programie ale wygląda to jak wyglądało na żywo. Dajcie znać w komentarzach co o nim sądzicie. Pozdrawiam :)

27 paź 2011

Golden Rose - Pretty Colour

Witam. Dziś będzie moja opinia o lakierze z GR nr.149.



Jest to piękna, klasyczna czerwień. Jak dla mnie to bardzo elegancki kolor. Niestety kolor jest największym plusem tego lakieru ale o tym zaraz. Do pełnego krycia potrzeba dwóch warstw. Jeśli chodzi o czas schnięcia to trzeba trochę odczekać. Musimy uważać, ponieważ gdy nałożymy zbyt grubą warstwę lakieru to niby wysycha ale nawet po dłuższym czasie może się na nim wszystko odbić. Mnie zdarzyło się też po jakiś kilku godzinach zedrzeć go z paznokcia. Jak dla mnie to dziwne, normalnie lakiery po wyschnięciu są twarde ale ten czasem jest jak guma. To oczywiście jest spory minus. Trwałość nie powala. Lakier wytrzymuje 2/3 czasem 4 dni. Nawet gdy użyje topa, końcówki są starte, czasem odpryskuje po bokach. Jak zobaczycie na zdjęciach na dole notki, ja posypałam paznokcie na serdecznych palcach złotym brokatem. Mnie się to połączenie bardzo podoba. Brokat mieni się na kolor złoty, zielony i czerwony, więc fajnie pasował do tej czerwieni. Powiem Wam, że właśnie te paznokcie były bez skazy. Niestety gdy dłużej go ponosimy, to na bank mamy pofarbowaną płytkę. Tak jak ja ostatnio nosiłam go 3 dni to były minimalnie czerwone. Jeśli chodzi o pędzelek to jest standardowy. Jak dla mnie "raczka" powinna być ciut dłuższa. Lakier kosztuje chyba 3 coś, a jego pojemność to 5ml. Podsumowując, lakier jest średniej jakości a szkoda, bo ma piękny kolor. Jednak za tą cenę chyba nie oczekujemy powalającego produktu, choć nie jest tragicznie. Mimo wszystko myślę, że za te pieniądze warto choć wypróbować ten lakier. Mnie się go dobrze nosiło i szczerze, często zerkałam na moje dłonie (wiem że to trochę dziwne ;p). Ja z tej serii mam jeszcze złoto ale jeszcze nie miałam go na paznokciach.

Pędzelek






A tak wygląda na paznokciach ( na pierwszym aparat trochę przekłamał kolor, wyszedł tam bardziej pomarańczowy a taki nie jest)


A Wy lubicie lakiery z GR?? Może macie akurat ten co ja. Jetem ciekawa Waszych opinii. Dajcie znać w komentarzach. W następnym poście pokażę Wam makijaż. Pozdrawiam :)

26 paź 2011

Golden Rose -Silky Touch Matte Eyeshadow

Witam. Dziś jak wspominałam, kilka słów o cieniach z Golden Rose. Używałam już ich kilka razy, więc myślę, że mogę coś o nich powiedzieć. Do zakupu cieni zachęciła mnie recenzja, którą zobaczyłam na blogu http://barwy-wojenne.blogspot.com/ . Cieni matowych w tej kolekcji jest 14. Wszystkie są bardzo ładne. Są to kolory stonowane, raczej naturalne i spokojne (oprócz nr 206 i 207). Ja wybrałam trzy odcienie, które do siebie fajnie pasują. Moje nr. 203,206 i 209

Tu macie link do tych cieni na stronie producenta http://goldenrose.pl/art-p_sme-silky_touch_matowy_cien_do_powiek.html





Nr. 203 to delikatny róż. Na oku nie jest mocno widoczny, widać że jest coś ale jest to taki kolor raczej nude. Myślę, ze mógłby dobrze sprawdzić się jako baza pod inny cień.






Nr.206 to ciemny fiolet - taka ładna śliwka ;p. Jest dobrze napigmentowany. Ja lubię malować nim kreski ;p


Nr.209 to jak dla mnie mleczna czekolada ;). Jest dobrze napigmentowany. Tak zupełnie sam nie podoba mi się na oku, coś zawsze muszę dodać do niego. Nie wiem czemu ale jako jedny nie posiada loga firmy. Nie jest to minus ale jakoś dziwnie to wygląda.


Cienie są dobrze napigmentowane i bez bazy u mnie wytrzymują cały dzień. Pod koniec dnia są ciut mniej intensywne ale jeśli położycie je na bazę na pewno będą się pięknie trzymały, bez żadnego uszczerbku. Nie mam dużego doświadczenia z robieniem makijaży ale mnie się dobrze z nimi pracowało. Minimalnie mi się obsypywały, najbardziej ten fiolet ale to nie jest problem gdyż ja najpierw maluję oko a później twarz. Ja kupiłam je w Porcie Łódź, akurat trafiła mi się promocja. Normalnie one kosztują 8,90 a ja za nie dałam bodajże 6,90 więc zaoszczędziłam ;p. Cienie mają 2,5g pojemności i znajdują się w solidnych opakowaniach. Dodatkowo, jak widać na zdjęciu, znajdują się one jeszcze w tekturowych pudełeczkach. Polecam te cienie. Są niedrogie, trwałe i pięknie wyglądają na oku.

A Wy macie cienie z GR?? Co o nich sądzicie?? Jak zawsze czekam na komentarze. Pozdrawiam Wam gorąco i zapraszam na kolejny wpis a będzie to post lakierowy :)

25 paź 2011

Makijaż

Witam. Dziś pokażę Wam moją propozycję na delikatny dzienny makijaż. Niestety mój aparat tak dobrze nie oddaje kolorów. W rzeczywistości kolory są troszkę bardziej intensywne, a na pewno cień fioletowy, którym ja zrobiłam kreskę.

Makijaż wykonany był wyłącznie z tych trzech cieni z Golden Rose -Silky Touch Matte Eyeshadow




A tak się prezentuje


Jak widzicie makijaż jest bardzo delikatny. Jak wspomniałam wcześniej, fioletowa kreska jest najmocniejszym kolorem i na żywo ona się widocznie odznacza. Ostatnie zdjęcie nie jest dobrej jakości ale mniej więcej widać fiolet ;p.  Do makijażu tego użyłam następujących produktów:
*Golden Rose -Silky Touch Matte Eyeshadow nr.203,206, 209
*pomadki Essence nr.53
*tuszu do rzęs Essence Mutli Action (różowa)
*odżywki do brwi Essence
*podkładu i pudru Rimmel Stay Matte


Mam nadzieję, że choć jednej osobie przypadnie do gustu mój makijaż ;p Mnie się go dobrze nosiło i często tak się maluję.  Jutro napiszę Wam recenzję właśnie tych cieni z GR. Jak zawsze czekam na Wasze opinie. Pozdrawiam :)

24 paź 2011

Rozdaniowo

Witam. Na blogu  http://somethingtodoff.blogspot.com/ jest fajne rozdanie. Można w nim wygrać super nagrody. Same popatrzcie.






Trwa ono do 31.10.2011r Tu szczegóły http://somethingtodoff.blogspot.com/2011/10/rozdanie-kosmetyki-body-shop-essence-i.html


Miałam w sobotę pokazać makijaż ale pokażę Wam go jeszcze dziś albo jutro. Miałam wariacki weekend i nie miałam czasu na siedzenie na internecie. Do usłyszenia w następnej notce ;)

21 paź 2011

Black Rose na FB

Witam. Od dziś możecie polubić mnie na facebooku :) Postanowiłam też stworzyć specjalny mail, ponieważ ten który podawałam przy zgłaszaniu w rozdaniach jest moim prywatnym mailem. Na dziś to wszystko, co chciałam Wam przekazać. Jutro pokażę Wam delikatny makijaż z użyciem tych cieni z Golden Rose. Pozdrawiam :)

20 paź 2011

Kropeczki

Witam. Ostatnio ogarnęła mnie jakaś mania malowania paznokci ;p. Dziś pokażę Wam mój obecny mani. Może nie wyszedł perfekcyjnie ale podoba mi się. Oto on






Najpierw na próbę pomalowałam dwa paznokcie. Uznałam, że wygląda fajnie i wszystkie paznokcie tak ozdobiłam. Co prawda te pierwsze dwa ładniejsze są od pozostałych ale co tam. Użyłam lakierów:
*Golden Rose nr. 261 (seria with protein)
*CA 452 Szara Migotka
*Golden Rose nr.136 (seria Pretty Colour)

W połączeniu ze złotem i srebrem ten fiolet z GR wygląda jak brąz. Nie tylko na zdjęciu, na żywo także. A przecież on wygląda tak http://justina-blackrose.blogspot.com/search/label/Golden%20Rose Mnie się podoba i mam już pomysły na inne zdobienia ;p. Powinnam zabrać się za pisanie recenzji kosmetyków ale jakoś nie chce mi się. Ogarnął mnie leń ;). Za to zbieram materiał na drugi blog. Na razie są to recenzje książek. Jeśli tamten blog nie powstanie to tutaj to opublikuję. Na dziś kończę tą gadaninę. Jak zawsze czekam na Wasze komentarze. Pozdrawiam :)

19 paź 2011

Tell Me About Yourself Award

Witam dziewczyny w tej pochmurny dzień. Jakiś czas temu zostałam otagowana przez blogerkę Siouxie




Zasady:
*napisz kto przyznał Ci nagrodę
*napisz 7 przypadkowych faktów o sobie
*nominuj 15 blogerek


7 faktów:
*Gdy byłam nastolatką chciałam wstąpić do wojska ;p

*Nienawidzę rodzynek. Na moje nieszczęście w moich kawałkach ciasta zawsze jest ich najwięcej. Wydłubuje je (oczywiście nie paluchami ;p) i jem to co smaczniejsze ;p

*Nie mam ręki do kwiatów. Nawet bambusa potrafię zmarnować. Kiedyś w upalne lato, gdy moja rodzinka wyjechała nad morze, dopiero czwartego dnia przypomniało mi się że trzeba je podlać :P Jakoś przeżyły ;)

*Z natury jestem dość leniwa.

*Jestem osobą niezdecydowaną. Potrafię godzinę zastanawiać się czy kupić to czy co innego ;p

*Uwielbiam jeść

*Nienawidzę różu!!! Różowe landryny przyprawiają mnie o mdłości. Ostatecznie kolor ten toleruję w makijażu i na paznokciach (oczywiście chodzi mi o te delikatne odcienie).


Ja tak jak kiedyś nominuję dziewczyny, które nikt jeszcze nie otagował :)
Pozdrawiam :)


18 paź 2011

Zdobienie :)

Witam. Dziś pokażę Wam efekt mojej ciekawości i trochę nudy ;p.





Tego typy zdobienia widziałam na YT i zastanawiałam się jak to będzie wyglądać u mnie na pazurkach. Jak widzicie najpierw namalowałam paseczki, później pokryłam je pękaczem a na to wszystko dałam dwie warstwy topa. Zdjęcia wychodzą takie niebieskawe, ponieważ ja zawsze je robię na oknie (w rannych godzinach). Niestety to jest jedyne miejsce, gdzie fotki wychodzą dobrze ;/. Na szczęście dobrze widać wzór. Myślę, że dość fajnie to wyszło. Do tego zdobienia użyłam:
*CA nr.452 Szara Migotka
*CA nr.150 Blu-s
*Golden Rose nr.261 (ta seria with protein)
*pękacza z Lovely
*topa z essence

Przy okazji muszę się pochwalić, że 16 października minęło pół roku odkąd prowadzę tego bloga :). Dziękuję Wam za odwiedzanie i komentowanie mojego bloga. Nawet nie wiecie ile sprawia mi to radości. Czuję, że jest sens tworzenia tego dalej. Najtrudniejsze były same początki. Miałam wrażenie, że ja tylko czytam swoje wypociny ;p. Długo zastanawiałam się czy jest sens zakładania bloga ale nie żałuje że powstał. Jeszcze raz Wam dziękuję i pozdrawiam gorąco :).

14 paź 2011

GEHWOL raz jeszcze

Witam dziewczyny. Pytałyście mnie ile kosztuje ten krem i tu Wam odpiszę. Ja za najmniejszą pojemność dałam 6zł a cena dla klientek w salonie w którym pracowałam to chyba 10zł (góra 12). Kremy są dostępne w bodajże 4 pojemnościach. Największa to 125ml. Ceny tych kremów są na prawdę różne, więc warto pochodzić i porównać gdzie jest taniej. Mnie ciężko jest tak precyzyjnie powiedzieć jaka pojemność jest za ile. Dlatego zachęcam Was do odwiedzania hurtowni kosmetycznych bo tam najprawdopodobniej będzie najtaniej. Do naszego salonu przyjeżdżał facet z hurtowni z Łodzi (chyba Beauty Nova). Najlepiej jeśli macie w mieście kilka takich hurtowni to wtedy zawsze w jednej jest taniej ;). Ja dam Wam linka do strony Gehwola, tam możecie sobie obejrzeć co oni mają w swoim asortymencie, strona jest fajna dla oka. Koniecznie wejdźcie. Klikamy tu
http://www.gehwol.pl/pr-15.php?link=3

A Tu jest od nich link gdzie można kupić ich produkty
http://www.gehwol.pl/kontakt.php

Jak ktoś jest z Łodzi to link do Beauty Nova
http://www.beautynova.pl/strona_glowna


Mam nadzieję, że nie jesteście zawiedzione odpowiedzią. Jeszcze raz Wam polecam tą markę. Wejdźcie na stronkę, na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. Pozdrawiam Was gorąco :)

13 paź 2011

GEHWOL - Hornhaut Creme med. - Krem do zrogowaciałej skóry

Witam. W dzisiejszej notce kilka słów o kremie do stóp z Gehwol.



Zdjęcie pochodzi z internetu, ponieważ zdążyłam już wyrzucić opakowanie.


Opis:

Krem do zrogowaciałej skóry.
Intensywną pielęgnację zwalczającą nadmierne rogowacenie zapewnia mocznik o wysokim stężeniu. Gliceryna i alantoina rozluźniają połączenia komórek w twardych zrogowaciałych warstwach.

Badania
potwierdzają: intensywna pielęgnacja zmiękcza nadmiernie wysuszoną skórę i powoduje zmniejszenie zrogowaceń w sposób odczuwalny już po kilku dniach.

Po 28 dniach skóra ulega całkowitej regeneracji.
Jednocześnie jest chroniona, wzmacniana i uelastyczniona przez przyjazne skórze lipidy. Ekstrakt z jedwabiu zapewnia nawilżenie i wygładza powierzchnię skóry. Składniki antybakteryjne chronią skórę przed grzybicą stóp. 80-90% użytkowników potwierdza ponadto działanie pielęgnacyjne, wygładzające skórę, zapewniające nawilżenie i ochronę, oszczędność stosowania oraz uczucie delikatności i korzystnego wpływu na skórę



Zacznę od tego, że nie mam jakiś problemów ze stopami. Po prostu czasem skóra w tym miejscu jest u mnie bardzo wysuszona i szorstka. Ja go kupiłam w salonie, w którym pracowałam. Nie wiem jak to jest z jego dostępnością ale myślę, że spokojnie da się go kupić w aptece a na pewno w hurtowniach i salonach kosmetycznych. Ja miałam najmniejszą pojemność, chyba 5g? i dałam grosze za niego (cena dla klientek jest inna). Krem pachnie jak męskie perfumy/pianka do golenia. Konsystencja to taki tłusty krem w kolorze białym. Przez to, że jest tłusty jest też bardzo wydajny. Wystarczy wycisnąć "kropkę" wielkości groszka i to już wystarczy do posmarowania całej stopy. Przyznam szczerze, że nie stosowałam go tak aż regularnie ale ta najmniejsza pojemność starczyła mi na nie wiem 3/4 miesiące?. Oczywiście nie dam sobie głowy za to uciąć ale jakoś tak go miałam. Nie radzę stosować go latem do klapek, jak nic się zabijecie ;p. Ja stosowałam go na noc - smarowałam taką grubszą warstwę i zakładałam skarpetki. Rano po zdjęciu skarpet w moim przypadku skóra była nadal śliska. Efekt jest cudowny. Stopy są jak u dziecka, takie gładkie i miękkie. Jak już wspomniałam ja nie mam aż takich problemów ze skórą na stopach ale moja klientka stosuje od dłuższego czasu ten krem i jest nim zachwycona. Stopy są w dobrej kondycji i przede wszystkim nie pękają. Nawet powiedziała mi że odkąd stosuje ten krem to nie musi robić co trochę pedicuru. Ja go bardzo polecam. Jeśli macie jakiekolwiek problemy ze stopami (chodzi o te niewymagające leczenia u lekarza) to kupcie sobie ten krem. Oczywiście firma Gehwol ma w swoim asortymencie duży wybór produktów. Na prawdę jest w czym wybierać. Są kremy, lotiony, balsamy, spraye, tarki do pięt i wiele wiele innych rzeczy. Oprócz kosmetyków do stóp są też te dla dłoni. Ja mogę też śmiało polecić sól do kąpieli. U mnie w salonie była używana do pedicuru i manicuru, super zmiękcza skórę. Mają też bardzo dobre tarki do pięt. Podsumowując, krem ten jest cudowny. Ja mam inny krem w tej chwili ale na pewno jeszcze wrócę do tego.



Jestem ciekawa czy miałyście styczność z tą marką? Może używałyście tego czy innego kremu z Gehwol? Jak zawsze czekam na komentarze. Pozdrawiam :)

12 paź 2011

Ku przestrodze !

Witam. Dziś wyjątkowo na moim blogu polecam Wam przeczytanie postu innej blogerki. Gdy go przeczytałam, to byłam w szoku. Na prawdę niektórzy ludzie są beznadziejni. Nie będę dłużej paplać ;p Klikajcie na link i czytajcie
http://sheva-z-tokyo.blogspot.com/2011/10/o-nieuczciwosci-podczas-rozdan.html

11 paź 2011

Z innej beczki - Książki na poprawę humoru ;)

Witam. Jest jesień, coraz zimniej, często dopada nas chandra. W dzisiejszym poście trochę o książkach, które poprawią nam humor. Nie wiem jak Wy ale uwielbiam obie części Bridget Jones (chodzi o film). Wręcz kocham. Widziałam je wiele razy ale za każdym razem mnie bawią. Uznałam (już dawno), że muszę mieć także książki. Ich autorką jest Helen Fielding. W końcu znalazłam je w Matrasie.



Zapłaciłam za obie 10 zł. Z ceny byłam bardzo zadowolona.Przeczytałam je (tzn obie części) w dwa dni. Uśmiałam się jak nigdy. Wręcz nie mogłam się od niej oderwać, tak wciąga. Są oczywiście lepsze od filmów. Jest w nich więcej ale muszę powiedzieć, że są dobrymi odzwierciedleniami książek. Jeśli lubicie film to jak dla mnie książka jest obowiązkowa do przeczytania. W swojej biblioteczce posiadam dwie książki, które są łudząco podobne do Bridget. Powiem, więcej - jak dla mnie są to jej dwa odpowiedniki. 

Pierwsza jest polskim odpowiednikiem.


Książka ma tytuł "Jestem Nudziarą" i została napisana przez Monikę Szwaję. Dostałam ją od rodziców. Jej bohaterką jest Agata, kobieta z 30-stką na karku, z zawodu polonistka. Nie ma męża, ubiera się tragicznie, nie lubi imprez (wyjątkiem są filharmonie) i ma dwie postrzelone przyjaciółki. Właśnie zaczyna, ku swojej niechęci, uczyć w liceum. Nieoczekiwanie okazuje się, że nie ma tego złego, coby na dobre nie wyszło. Jej życie zmienia się na lepsze. Bardzo fajna książka. Dobrze się ją czyta. Nieraz śmiałam się w głos czytając ją. Lubię i polecam. Moja była kupowana w biedronce za 11/12zł ale nie wiem ile kosztuje tak normalnie. Dodam jeszcze, ze książka ma 368 stron.

Druga książka jest odpowiednikiem niemieckim.


Jej tytuł to "Z Deszczu Pod Rynnę" Kristin Gerda. Bohaterką jest Geri, również trzydziestoletnia kobieta , niezamężna z nudnym życiorysem. Geri od 10 lat pisze tzw "romanse w środowisku medycznym". Niestety jej wydawnictwo uznało,że powinna pisać książki o wampirach, na co nie chce się zgodzić. Jest dołowana przez matkę i swe siostry za to, że nie skończyła studiów i nie ma jeszcze męża. Pewnego dnia postanawia skończyć ze sobą. Na szczęście nie udaje jej się, ktoś jej w tym przeszkadza. Książka na prawdę jest warta przeczytania. Ma 335 stron i kupiuła ją za 9,90 w Matrasie. Z tych wszsytkich książek ta była kupiona jako pierwsza. Polecam

Wszystkie cztery książki są świetne. Co prawda nie przepadam za babskimi książkami, wolę kryminały. Jednak uwielbiam Brigdet i jej odpowiedniki. Za nic nie oddam ich nikomu. Uwielbiam je wszystkie i polecam Wam, szczególnie gdy jesteście w kiepskich nastrojach. Wszystko minie, jak ręką odjął ;p.

Mam nadzieję, ze przypadnie Wam do gustu dzisiejszy post. Nie mam pod ręką żadnych recenzji, więc uznałam, że to dobry pomysł. Powiem szczerze, że m.in. recenzje książek będą na moim drugim blogu, choć nadal nie wiem czy powstanie ;p Wiem, ze nie piszę jakoś super ale co tam ;). Ja nie wyobrażam sobie życia bez książek i czytania. I tu do Was pytanie - Lubicie czytać? Jeśli tak, po jaki gatunek sięgacie najczęściej? Macie może ulubioną książkę? Dajcie znać, dziś szczególnie będę czekać na komentarze :) Pozdrawiam :)

9 paź 2011

Rozdanie :)

Na blogu http://happynailsbymada.blogspot.com można wygrać zestawy lakierów. Mimo poprzedniego wpisu uznałam, że spróbuję ponieważ nigdy nie miałam styczności z lakierami z China Glaze a sama sobie ich nie kupię pewnie ;p






Tu szczegóły http://happynailsbymada.blogspot.com/2011/10/unexpected-giveaway.html

8 paź 2011

Moje lakiery ;)

Wita. Dziś tak jak już pisałam wczoraj, pokażę Wam moją skromną kolekcję lakierów. Nie jest tego dużo ale wystarczy ;p. Jak na tą chwilę chciałabym dokupić tylko jakiś ładny brąz. Miałam trochę trudności ze zrobieniem zdjęć, jakoś się udało ale nie są najlepszej jakości.

Moje lakiery trzymam w takim oto pudełku









*Bell - Fashion Colour nr.319
*Bell - Fashion & Diamonds nr.1
*Golden Rose - With Protein nr. 261
*Essence - Multi Dimension nr. 63




*Colour Alike nr.5 (ten lakier nie jest tym samym odcieniem co na stronie, nie wiem czemu)
*Golden Rose - Pretty Colour nr. 149


*Colour Alike nr.150 Blu-s


*Essence Matt Top Coat
*Essence High Shine Top Coat
*Inglot S-Bont Treatment - ja używam go jako bazę


*Bell French Manicure nr.01
*Bell French Manicure nr.02
*Italian Beauty nr.30?


Jedyna odżywka którą mam Eveline - SOS dla kruchych i łamliwych paznokci


*Srebrny brokat w lakierze (kupiony w tanim sklepie)
*Essence - Nail Art Twins
*Golden Rose - With Protein nr.320
*Essence - Colour&Go nr.04 Space Queen


Te trzy lakiery jeszcze nie były używane
*Golden Rose - Pretty Colour nr.136
*Italian Beauty nr.58 (nie wiem po co go kupowałam ;( )
*Farmasi nr.959


*Colour Alike nr.452 Szara Migotka


*Lovely Special Effect - czarny pękacz
*Delia Art - lakier do zdobień, kolor malinowy
*Essence - Nail Art - lakier do stępli


*Essence - Colour&Go nr.43 Where Is The Party?


*Golden Rose - Classics nr.180


Jak widzicie nie ma tego dużo. Mam jeszcze jeden nowy lakier ale nie wiem czy zostanie ze mną ;p. Większość lakierów już jest opisana na blogu. Jak już wspomniałam oprócz ładnego brązu, nie planuję w najbliższym czasie niczego więcej kupować. Muszę zużyć te, a potem kupię nowe. Ten wpis planowałam już zrobić miesiąc temu i gdy na Waszych kanałach widziałam że pokazujecie swoje lakiery to śmiać mi się chciało ;p.


Muszę Wam się pochwalić, że wczoraj kupiłam sobie podkład i korektor pod oczy z ostatnio cały czas reklamowanej linii Rimmel Match Perfection. Kupiłam sobie ten kremowy podkład w żelu, bo bardzo jestem go ciekawa. Na tą chwilę ta cała linia jest przeceniona więc dla mnie to duży PLUS ;).


 Mam nadzieję, że te dwa kolory będą do siebie pasować, mój kolor podkładu to Ivory (mógłby być ciut jaśniejszy) a korektora 030 (ten był najjaśniejszy z tych co były). Ja lubię podkłady z Rimmela i mam nadzieję, że z tego też będę zadowolona.
Jeśli macie lub miałyście coś z tej linii to napiszcie co i jak. Będę czekać na Wasze komentarze. Pozdrawiam