28 cze 2012

Czerwcowe zakupy

Witam. Dziś jako że miesiąc zaraz się kończy pokazuję co kupiłam w tym miesiącu. Nie jest tego dużo. Jakoś w tym czerwcu nie kusiło mnie aż tak by robić nie wiadomo jakie zakupy i dobrze ;) Oto co kupiłam:


Jeszcze kupiłam dezodorant ale nie chciało mi się go szukać ;p. Kupiłam:
-My Secret nr. 148 Mint - mały prezencik w dniu urodzin sobie zrobiłam ;p

-podkład Rimmel Stay Matte - miałam kiedyś ten podkład i był ok. Miałam kupić ten żelowy ale po pierwsze nie był na promocji a po drugie wszystkie dostępne kolory były za ciemne i w niektórych były widoczne ubytki. Jedna sztuka była nawet zaklejona taśmą klejącą a w środku nie było połowy podkładu. Nie wiem jak Wy ale ja pierwszy raz widzę takie chamstwo - jak można maznąć się podkładem i zakleić go jak gdyby nigdy nic?! Masakra. Dodam, że było to w Rossmannie.

-naturalne gąbki do demakijażu - pakowane są po dwie sztuki ale ja używam na razie jednej a ta czeka na swoją kolej. Za jakiś czas powiem coś o nich.

-pędzelek do pudru Essence - akurat wpadł mi w oko, fajny bo można włożyć do torebki i nie ciąży nam.

-dwa produkty z Abacosun - to mój prezent urodzinowy od koleżanek z pracy. Do tego dostałam jeszcze od nich książkę. Pierwszy kosmetyk to Pomarańczowo-waniliowy krem do ciała a drugi to Pomarańczowo-waniliowy piling do ciała. Pięknie pachną, tyle na dziś mogę powiedzieć. Na razie czekają na swoją kolej. Na pewno napiszę co o nich sądzę.

Jak widzicie praktycznie nic nie kupiłam ale to dobrze, zaoszczędziłam kasę ;p. Dziś chciałam kupić w Rossmannie tusz 2000 kalorii bo był na promocji -50% ale kurde zostały same niebieskie i jeden brązowy. Pytałam się kobitki która tam pracuje czy dostane czarny kolor ale nawet w zapasie nie było. No cóż szkoda, miałam ochotę go wypróbować ale może innym razem będzie jeszcze przeceniony.

A i mam do Was pytanko:
Dziś będąc w aptece wypatrzyłam przy kasie odżywki z BarbaraPro. Kosztują ok. 10 zł. I tu do Was prośba/pytanie. Czy któraś z Was używała kiedyś tych odżywek? Jak tak to byłabym wdzięczna jeśli napiszecie którą miałyście i jak się sprawowała. Z góry dziękuję ;).

To by było na tyle. Pozdrawiam :)

23 cze 2012

Groszki ;)

Witam. Nie wiem jak Wam ale ten tydzień trochę się ciągnął i już nie mogłam doczekać się weekendu. Wczoraj też była taka pogoda, że oczy same mi się zamykały. Dziś prawie cały czas świeci słońce i naszła mnie ochota na paznokcie w groszki. Miały być tylko kropeczki na boku ale nie podobało mi się to jakoś i dałam je na całość. Dla mnie to świetne rozwiązanie, nie jest trudne i zawsze fajnie wygląda.
Lakiery, które użyłam do tego zdobienia to:


Hean - odżywka proteinowa, której użyłam jako bazy - niestety porobiły mi się na niej bąble ;/
CA nr.150 Blu-s
Kropki to Essence Multi Dimension - nr. 63 Cherry Purple
I na to top Essence High shine

A paznokcie wyglądają tak:




Dajcie znać co o nich sądzicie. Pozdrawiam :)

21 cze 2012

Moja kolekcja lakierów

Witam. Dziś tak jak ostatnio wspomniałam, pokażę Wam aktualizację mojej kolekcji lakierowej. Nie jest tego dużo, zresztą możecie porównać z poprzednią notką lakierową KLIK Aha i muszę Wam powiedzieć, że nie udało mi się zrobić lepszych zdjęć, niestety pogoda się popsuła i nie ma słońca - tzn. jak jest to mnie nie ma w domu ;/. No ale lepsze zdjęcia będą w odnośnikach. Zaczynamy:


Moje fiolety. Jak już kilka razy wspominałam bardzo lubię fiolety i dlatego mam najwięcej lakierów w tym kolorze. No dobrze, zaczynając od lewej mamy tu:
Essence - 26 break through - mój nowy nabytek, miałam go raz na paznokciach, za jakiś czas napiszę o nim notkę
Bell Fashion Diamonds
Bell fashion colour nr. 319
Hean - City Fashion nr. 162 - miałam raz na paznokciach, niedługo o nim napiszę
Golden Rose with protein nr.261
http://justina-blackrose.blogspot.com/2011/09/essence-multi-dimension-nr63-cherry.html - Essence Multi Dimension nr. 63 Cherry Purple (nie wiem czemu w linku nie chciało to się tak wyświetlić)


Różowe lakiery:
Delia Art - liner do zdobień
Wibo nr. 395 - miałam raz na paznokciach, niedługo pojawi się notka
Italian Beauty - nr. 30?

Brązy:
Golden Rose - Classic nr. 180
Colour Alike nr.10


Złoto - wstyd się przyznać ale żadnego ani razu nie miałam na paznokciach.
Italian Beauty nr.58
Farmasi nr.959
Golden Rose - Pretty Colour nr. 136


Niebieskie lakiery:
Sensique - Fantassy glitter nr. 210
Essence - 78 blue addicted - jeszcze nie miałam na paznokciach


Świecidełka ;p
Jakiś no name ze sklepu wszystko po 5 zł 
Essence nails art twins
My Secret - nr. 104


Zestaw do frencha KLIK


Holograficzne lakiery:
Colour Alike - nr. 108 - miałam raz na paznokciach, niedługo napisze o nim


Czarne lakiery:
Essence do stępli


Czerwienie:


Dwa lakiery, które nie pasowały do żadnej grupki:
Pistacja, którą dostałam jako gratis do zamówienia - Hean Party Night nr. 486 - jeszcze nie miałam na paznokciach go


I na koniec bazy, topy, odżywki:
Essence Matt Top Coat
Essence - High Shine
Odżywka Eveline - SOS do której nie mam przekonania
Hean - Odżwyka proteinowa - stosuję od dłuższego czasu ale więcej napiszę w notce

Uff dobrnęłam do końca ;) Jak widzicie nie ma tego dużo. Kurde tylko nie ma tu zdjęcia lakieru miętowego, którego kupiłam w poniedziałek. Razem z tym pominiętym mam 40 lakierów. Wiem, że nie jest to duża kolekcja ale mnie wystarczy. Niektóre lakiery użyłam raz i leżą, więc nie ma co przesadzać. Oczywiście jak jakiś kolor mi się spodoba to na pewno kupię ale jestem zdania, że to co mam mi wystarcza. 

Na dziś to tyle. Pozdrawiam :)

19 cze 2012

Szampon pokrzywowy - Eva Nature Style


Witam. Chciałabym napisać kilka słów na temat szamponu do włosów. Tak wygląda:







Co mnie skusiło na ten szampon? Pamiętam, że gdy byłam nastolatkom używałam szamponów np. pokrzywowych, czarna rzepa itp w szklanych butlach. Pamiętam, że te szampony były fajne, dobrze myły włosy, nie przetłuszczały się one po nich tak szybko i w ogóle pomagały. Jakieś dwa miesiące temu uznałam, że chętnie poszukam takiego szamponu. Ten konkretny kupiła mi mama przy okazji zwykłych zakupów spożywczych. Czy to taki sam szampon co kiedyś? Nie do końca. Ale do rzeczy.

Z etykiety czytamy, że:
Szampon przeznaczony jest do włosów tłustych i normalnych. Zawiera naturalny ekstrakt z ziela pokrzywy, wpływający na poprawę ukrwienia skóry głowy i wzmacniający cebulki włosowe. Nadaje włosom elastyczność i połysk.
Sposób użycia: Myć dwukrotnie, następnie spłukać.

Szampon kupujemy w butelce z miękkiego plastiku z nakrętką. Pachnie zielskiem (takim z łąki ;p) ale ja nie spodziewałam się innego zapachu, w końcu jest to szampon pokrzywowy. Mnie ten zapach nie przeszkadza, czujemy go tylko podczas mycia a później zapach ten znika z włosów.

Szampon ma wodną konsystencję i trzeba uważać by nie wylać go za dużo. Jego kolor to oczywiście, jak przystało na zielsko, zieleń. Produkt ten dobrze się pieni. Podczas mycia włosy są okropnie matowe i tępe w dotyku. Trudno jest wsadzić w nie palce. Włosy po myciu są poplątane ale w miarę da się je rozczesać. Powiem szczerze, że odżywka jest konieczna.

Szampon ma 240 ml pojemności i kosztował chyba 3,50. Jest średnio wydajny przez wodnistą konsystecję. Starczył mi na jakieś dwa miesiące? - coś koło tego.

Podsumowując - szampon nie jest ani zły ani świetny. Niestety nie przypomina mi tych sprzed lat i dodatkowo plącze włosy czego ja bardzo nie lubię. Nie kupię go więcej.


A tak pomijając dzisiejszą notkę to muszę Wam powiedzieć, że wczoraj miałam urodziny - 24. Wiem, stara jestem ;)  Nie było jakiegoś świętowania, wiadomo w poniedziałek nie ma za bardzo jak balować ;p. Ciasto i szampan wystarczył ;) Oczywiście dostałam kilka prezentów. Na koniec miesiąca pokażę w notce z zakupami co dostałam od koleżanek z pracy :). W najbliższym czasie pojawią się jeszcze dwie recenzje szamponów do włosów. Niedługo pokażę też moją kolekcję lakierów. Co prawda mam już zdjęcia i już dziś mogłam je pokazać ale było wtedy pochmurnie i zdjęcia wyszły trochę ciemne. Postaram się zrobić nowe.

No to by było na tyle jak na dziś. Dajcie znać czy używałyście tego szamponu. Pozdrawiam :)

16 cze 2012

Mleczko do ciała Alterra - Brzoskwinia i liczi


Witam. Dziś na moim blogu napiszę kilka słów na temat kosmetyku, który powinnam dawno skończyć. Tak wygląda:




Kupiłam go dawno temu ale jakoś na początku nie przypadł mi do gustu. To było jakoś latem tamtego roku, był wtedy za tłusty i za uciążliwy. teraz jest w moim projekcie denko i muszę go już zużyć. Używam go teraz chyba 3 miesiąc i zauważyłam jego plusy. Ale od początku.

Jest to jak wiecie, kosmetyk wegański. Będąc wtedy w sklepie jakoś nie wiedziałam co kupić a nie chciałam kolejnego Johnson's tylko co innego. Był akurat, więc wzięłam. Mój ma zapach to brzoskwinia i liczi . Jak już wspomniałam, jest on trochę uciążliwy a to ze względu na jego konsystencję. Jest to taki krem a nawet powiem maść. Gdy nałożymy go na skórę jest jak balsam ale podczas wsmarowywania zmienia się on w krem (coś jak sudocream). Ciężko jest go wsmarować ale ja już mam na niego sposób. Podczas smarowania skóra jest biała ale nie ma co się martwić, ponieważ to się wchłania. Mleczko w pewien sposób otula skórę - czuć go na ciele, zostawia trochę tłusty film na skórze (ale nie jest ona wytłuszczona). Mleczko zostaje na skórze do zmycia, gdy wieczorem się wysmaruję to rano nadal czuje je na skórze. Generalnie ja stosuję go tylko na noc. Po tym mleczku skóra jest nawilżona i delikatna i miękka w dotyku. Gdy mam bardzo suchą skórę to przynosi mi to duże ukojenie i wiem że na pewno mi pomoże.

Mleczko ładnie pachnie ale bardzo intensywnie i może przeszkadzać. Gdy boli mnie głowa to nawet nie sięgam po nie, bo musiałabym od razu to zmywać. Dodatkowo zapach długo utrzymuje się na skórze, piżamie i pościeli. Mleczko ma 250 ml pojemności ale dzięki konsystencji jest bardzo wydajne. Używam go jak już wspominałam chyba 3 miesiące i nadal mam go połowę (chociaż ja używam go jak mi się nieregularnie, najczęściej jak już muszę).

Polecam ten produkt ale myślę, że powrócę do niego dopiero jesienią, ponieważ teraz jest ciut za ciężki.


Na koniec zdjęcie samego produktu. Chciałam zademonstrować jak się zachowuje podczas aplikacji i mam nadzieję, że w pewien sposób mi się udało.





A Wy używałyście już mleczka  z Alterry? Jeśli tak to dajcie znać co o nich sądzicie. Pozdrawiam :)

14 cze 2012

...

Witam w ten ponury dzień. Dziś miałam zamiar dodać recenzję szamponu pokrzywowego ale okazało się, że nie mam zdjęć ;/. Niestety na dworze jest ciemno, więc nie da rady teraz ich zrobić. No trudno się mówi... Jutro to spróbuję nadrobić. Szukając zdjęć tego szamponu obrobiłam masę innych zdjęć do bloga, przy okazji robiąc listę tych kosmetyków, które trzeba sfotografować. Recenzję się piszą, więc mam zamiar nadrobić zaległości w blogowaniu. Przy okazji wspomnę, że mam już ok 30 notek na drugi blog ale chce mieć tyle materiału, żeby starczyło na 2 miesiące.

A tak w ogóle to nie mam siły na nic. Ta okropna pogoda mnie dobija. Nic mi się nie chce, jestem zmęczona    i najchętniej przeleżałabym cały dzień w łóżku (najlepiej z książką ;p). Najgorsze, że co chwila pada...

 Na koniec tych wywodów wrzucam piosenkę, która od dłuższego czasu leci w moich głośnikach (prawie) non-stop. Na początku była bez teledysku, a jak już się on pojawił to jestem nim zachwycona.


Podoba mi się bardzo ten teledysk, w ogóle Rihanna ma świetne teledyski i powiem Wam, że jak ja nie słucham takiej muzyki za często to ją bardzo lubię.

To byłoby na tyle na dziś. Pozdrawiam :)

11 cze 2012

Rozdania

Witam. Dziś pokażę Wam rozdania w których biorę udział.
Pierwsze rozdanie znajduje się na blogu tylkopolskiekosmetyki.blogspot.com Oto nagrody:


Tu macie wszystkie info -> http://tylkopolskiekosmetyki.blogspot.com/2012/05/rozdanie.html
A drugie jest na blogu sonnaille.blogspot.com Oto nagrody:


Tu macie info -> http://sonnaille.blogspot.com/2012/05/urodzinowe-rozdanie.html

Trzymajcie kciuki ;p

10 cze 2012

Zestaw do zabiegu na dłonie Clarena


Witam. Dziś na moim blogu napiszę kilka słów na temat zestawu próbek do wykonania zabiegu na dłonie.





Pochodzi on z Clareny, nie tak dawno pokazywałam Wam Sorbet na cellulit od nich. Zestaw dostałam będąc rok temu na pokazie nowości marki Clarena. Warunkiem otrzymania go było wypełnienie ankiety. Zestaw był nowym zabiegiem właśnie wspomnianej marki. Są to kosmetyki z linii Sensual Hand Line a zabieg to wygładzająco-regenerujący, sensualny zabieg na dłonie.

Zestaw zawierał:
- fiolkę Sensual Hand Serum - przyjemnie pachnie, ma taki ciut mętny, delikatnie żółty kolor i szybko się wchłania

- dwie saszetki Sensual Hand Mask - pachnie tak samo jak serum - przyjemnie. Jest to żółty, przezroczysty żel

- saszetkę Sensual Hand Cream - jak dla mnie średnio pachniał ale był ok. Szybko się wchłaniał  nie pozostawiał lepkiej warstwy

Powiem szczerze, że mogę polecić Wam ten zabieg

Na opakowaniu oczywiście jest instrukcja jak go wykonać. Na sam początek zrobiłam peeling dłoni. Potem pierwszą rzeczą jest nałożenie na dłonie serum. Chwilę poczekałam aż się wchłonie, nałożyłam maskę i takie dłonie owinęłam w folię spożywczą (nie mam w domu tej zabiegowej ale to jest praktycznie to samo) i włożyłam pod koc ;p (trzeba było sobie czymś zastąpić rękawice zabiegowe). Trzymałam je tak 30 minut. Po zmyciu wmasowałam krem. Dłonie po zbiegu były fajne. Skóra była wygładzona i miękka. Skórki wokół paznokci były bardzo dobrze nawilżone. Zabieg ten kosztuje (przynajmniej tak mi się wydaje) w gabinetach kosmetycznych w granicach 100 zł, oczywiście zależy tu od wielkości miasta (od 50-100 zł).

Jeśli nie macie ochoty iść do kosmetyczki na taki zabieg to możemy bez problemu robić to w domu. Nie musimy kupować do tego specjalnych kosmetyków, wystarczy to co mamy w domu. Zawsze zaczynajmy od zrobienia peelingu, może to być dowolny peeling - do twarzy, do ciała, do stóp czy własna kompozycja. Fajnie byłoby też od razu zrobić porządek ze skórkami. Później możecie użyć, np. oliwki, olejku, czy jakiegoś serum do twarzy. Na to kładziemy np. maskę do twarzy, najlepiej nawilżającą lub regenerującą. Jeśli nie macie maski to połóżcie zwykły krem grubą warstwą. Oczywiście możecie nie bawić się w oliwki i maski i od razu nałożyć krem, to zależy od Was. Tak przygotowane dłonie owińcie w folię spożywczą - przyda się tu pomoc osób trzecich ;p - i trzymajcie je w cieple. Na jaki czas zostawiamy dłonie w folii? To zależy od Was. Od 20minut do nawet godziny. Po tym czasie zmywamy to wszystko i cieszymy się pięknymi dłońmi :)

Ale się dziś rozpisałam ;p Dajcie znać czy wypróbujecie domowy sposób na zabieg na dłonie. Życzę Wam udanej nedzieli. Pozdrawiam :)

7 cze 2012

Pędzelek z Essence - kulka

Witam. Dziś chciałam bardzo krótko opowiedzieć Wam o pędzelku z Essence. Każda z Was wie jak wygląda ale i tak wstawiam zdjęcie.



Mam go już jakiś czas (chyba rok) i jestem z niego zadowolona. Nie mam dużej wprawy w makijażu oka ale czasem mam ochotę na więcej niż jeden cień. Dobrze mi się nim pracuje, ponieważ dobrze rozciera cienie. Czasem zdarza mi się też nałożyć nim cień na całą powiekę ( szczególnie ciemniejsze cienie, wtedy są one delikatniejsze). Jestem zachwycona, że za tak małe pieniądze dostajemy tak dobrą jakość. Jest mięciutki, nie kuje i nie bolą mnie po nim powieki. Jest leciutki i nie gubi włosia - był myty nie raz a nawet jeden włosek z niego nie wypadł. Po tym czasie jaki go mam zauważyłam, że ciut stracił kolor ale na prawdę minimalnie. Pędzelek jak widać na zdjęciu, ma fioletowe włosie i plastikowy trzonek. Dałam za niego chyba 9 zł. Mam trzy pędzle z Essence ale ten jest najlepszy. Pozostałe dwa pędzle pewnie też opiszę wkrótce.

Podsumowując - jest to bardzo fajny, dobry i tani pędzelek. Polecam :)

Dajcie znać co sądzicie o tym pędzelku. Jestem też ciekawa czy macie jakieś tanie pędzle, które są godne polecenia. Czekam na komentarze i pozdrawiam :)

6 cze 2012

Golden Rose - Classic nr. 180


Witam. Dziś na moim blogu lakier do paznokci, który kupiłam jesienią a na paznokciach miałam go dopiero dwa razy. Jest to lakier, jak widać po tytule, Golden Rose z tej serii Classic o numerze 180. Tak wygląda:



Lakier ma ładny kolor - połączenie brązu z szarością. Mało letni kolor ale co tak ;p. Jego konsystencja jest dość gęsta, taka kremowa. Trzeba dość szybko malować paznokcie, ponieważ dość szybko "tężeje" i mogą pojawiać się smugi. Schnie w miarę szybko. Ładny odcień uzyskamy po dwóch warstwach lakieru. Lakier (jak na taką mini wielkość) ma dość szeroki pędzelek, którym dobrze i sprawnie maluje się paznokcie (2,3 pociągnięcia i gotowe).
Jeśli chodzi o trwałość, to nie oczekiwałam cudów. Po pierwszym malowaniu nosiłam do 3 dni (bez topa) i powiem, że szybko starły mi się końcówki. Drugi raz nosiłam go z topem brokatowym i zwykłym. Nosiłam go też 3 dni i po tym czasie tylko na jednym palcu miałam minimalny odprysk a reszta była ok.

Lakier ma 5 ml pojemności i kosztuje grosze, chyba 3 zł.

Podsumowując - jest to fajny i tani lakier. Polecam

Tak wygląda na paznokciach sam i z topem brokatowym z Essence:






A tak wygląda pędzelek:




Dajcie znać czy miałyście ten lakier i co o nim ewentualnie sądzicie. Pozdrawiam :)

3 cze 2012

Gadanina

Witam. Nie mam weny do pisania recenzji, więc dziś będzie gadanina o wszystkim i o niczym. Pamiętacie, że jakiś czas temu ogłosiłam rozdanie? No właśnie przez małe zainteresowanie postanowiłam je rozwiązać i nie ogłaszać zwycięzcy (sorry dziewczyny). Myślę, że ogłoszę ponownie jakieś rozdanie, z między innymi tymi kosmetykami, ale za jakiś czas. Oczywiście dołożę coś jeszcze. Nie obiecuję konkretnej daty ale myślę, że będzie to w tym miesiącu na pewno. Mijający tydzień był dla mnie męczący i nie miałam za dużo czasu na blogowanie (oczywiście jestem z Waszymi blogami na bieżąco). Budząc się w sobotę cieszyłam się, że nie muszę iść do pracy. Dziś jest niedziela ale nie czuję się w ogóle wypoczęta. Nie wiem może jakaś chandra mnie dopada...
Koniec narzekania, czas na coś pozytywnego ;). Muszę Wam się pochwalić, że w piątek doszły w końcu do mnie moje książeczki, które zamówiłam ;p


Teraz dokładniej :



Trochę babska książka ale jestem jej ciekawa - praktycznie to był przypadkowy zakup ;p



Długo zastanawiałam się nad kupnem tej książki. Ja raczej nie kupuje książek o takiej tematyce ale obejrzałam film i przepadłam. Po bardzo dobrych recenzjach kupiłam i właśnie ją czytam.



Kolejna część (czwarta) serii norweskich kryminałów, których bohaterem jest Harry Holle.



To był powód moich zakupów. Druga część kryminałów z Sebastianem Bergmanem. Pierwsza była niby nudna na początku ale wciągnęła mnie i bardzo mi się podobała, więc skusiłam się i na drugą. Mam nadzieję, że się nie zawiodę ;p.
(Jeśli chodzi o zdjęcie to te światełko na okładce to nie flesz, tylko tam coś takiego jest ;p)

Jak widzicie nie zamówiłam dużo ale wiadomo, że książki kosztują i nie mogłam poszaleć. Poza tym nie mam powoli gdzie ich trzymać ;p. Planuję sprzedaż kilku książek z których jestem średnio zadowolona. Muszę Wam powiedzieć, że na tą chwilę na 90% powstanie mój blog o tej tematyce. Na razie mam chyba z 20 opisów książek i chyba 5 filmów, więc nie jest źle ;p.

Kończę już moją chaotyczną notkę. Recenzję kosmetyków się powoli piszą i na pewno nie dalej jak za dwa dni powinnam coś dodać.

Jeśli czytałyście którąś z tych książek to dajcie znać jak Wam się podobała. Pozdrawiam :)