Witam. Dziś napiszę troszkę o naturalnych gąbkach przeznaczonych do demakijażu, których ja używam do zmywania maseczek. Tak wyglądają:
Gąbki są świetne. Gąbki pakowane są po dwie sztuki. Ja jak na razie używam jednej. Po wyjęciu z paczki są mięciutkie i mają lekko wyczuwalny nieokreślony zapach. Z opakowania czytamy, że:
jest to naturalna, oszczędna gąbka razem w tonikiem oczyszczającym, która skutecznie usuwa make-up, pozostawiając czystą skórę. Producent zaleca prać je w 60 stopniach.
Wypróbowałam ją już tego samego dnia, w dniu zakupów i jestem zadowolona. Szybko zmywa wszelkie maski - kremowe, jak i glinki. Wystarczy namoczyć je, przyłożyc do skóry, chwilę poczekać i zmywać. Idzie szybko. Podczas zmywania gąbka ciut drapie skórę ale możliwe, że u mnie dzieje się tak po zastosowanie peelingu. Gąbkę łatwo oczyścić z masek. Po maseczce z Bielendy jest ciut szarawa. Gdy wyschnie staje się sztywna i twarda, jednak po namoczeniu powraca do poprzedniego stanu, czyli jest miękka. Tu macie porównanie z nową nieużywaną a używaną gąbką (tutaj jest twarda):
Gąbki kosztują ok. 5 zł w Rossmannie. Ja je polecam. Są bardzo dobre i pomocne. Polecam :)
Dajcie znać czy używałyście kiedyś tych gąbek i ewentualnie jak Wam się sprawdziły bądź nie. Pozdrawiam :)
Na blogu książkowym dziś po raz pierwszy recenzja filmu --> Rutuał Polecam ;)
Pierwszy raz się z nią spotykam, a nie powiem bo przydało by mi się takie cacko w mojej kosmetyczce :)
OdpowiedzUsuńJa nie wyobrażam już sobie zmywania masek w inny sposób ;)
Usuńnie używałam nigdy gąbek
OdpowiedzUsuńTo czas spróbować ;)
UsuńMuszę je kupić, bo do tej pory zmywałam maseczki normalnie wodą i było to uciążliwe :(
OdpowiedzUsuńJa tak samo dlatego zainwestowałam w pomoc ;p
UsuńMam te gąbeczki, ale nie sprawdziły się u mnie jakoś się nie zaprzyjaźniłam z nimi. Ale po tym poście zrobię do nich 2 podejście:)
OdpowiedzUsuńA do czego je stosowałaś, do demakijażu? Ja ani razu nie wykorzystałam ich do tego celu, wolę tradycyjne waciki ;p
UsuńMam je i super się sprawdzają do zmywania maseczek, tylko nie bardzo wiem jak je przechowywać, nie lubię jak leżą na wierzchu, mokrej nie schowam do pudełka czy szuflady i tak mam dylemat:)
OdpowiedzUsuńJa tą czystą trzymam w tej folii a znowu tą drugą jak jest mokra to kładę na kawałku papieru by wyschła. Wkurza mnie to że łapie kurz ale nie wiem jak inaczej mam to robić. A jak jest sucha to trzymam ją w takiej saszetce, w której mam maseczki. Zawsze wiem gdzie jest i nie muszę jej szukać po całym domu ;)
Usuńciekawe te gąbki, które wyglądają jak...chleb :D
OdpowiedzUsuńNiezłe porównanie ;p
Usuńidzie mi dobrze, większość to pielęgnacja, idzie na bieżąco, kolorówki mam bardzo mało, więc nowe to tylko przyjemność. A zresztą kolorówka nie schodzi mi szybko, więc albo oddaję, albo wymieniam:D
OdpowiedzUsuń