30 maj 2011

Domowe maseczki

Dziś co nieco o maseczkach, które każda z nas może zrobić sobie w domu, nie wydając fortuny ;p. Domowe maseczki są świetne dla kobiet ( i nie tylko ) w każdym wieku. Działają równie skutecznie jak te kupne, a dodatkowo nie mają konserwantów. Możne je zrobić z tego, co mamy w kuchni.

Ważne rady:
* produkty, z których robimy maseczki muszą być świeże! Nie sięgajmy po warzywa i owoce, które mają choć trochę nadpsutą skórkę, są przejrzałe lub zbyt długo leżały w lodówce.
* przygotujmy tylko taką ilość, by wystarczała na jeden raz
* składniki dokładnie mieszamy a przy nakładaniu maseczki omijamy okolicę oczu ( na nie można położyć np. wacik nasączony chłodną esencją herbacianą lub kawałki ogórka)
* oczywiście nie używamy do maseczek produktów na które jesteśmy uczuleni!!!

Oto kilka propozycji na maseczki oczyszczające:
* do cery suchej - z tartego jabłka
Obrane ze skórki, średniej wielkości zielone jabłko utrzyj na tartce o drobnych oczkach. Z ćwiartki świeżej cytryny wyciśnij sok i dodaj do startego jabłka. Wymieszaj. Trzymaj 10 minut. Po tym czasie zmyj letnią przegotowaną wodą.

*do cery tłustej - z płatków owsianych
Trzy łyżeczki płatków owsianych zalej trzema łyżkami wrzącej wody. Przykryj i odstaw w chłodne miejsce do wystygnięcia. Kiedy płatki są już napęczniałe a papka letnia, maseczkę możemy nakładać na twarz. Trzymaj ją 10 minut a potem zmyj letnią przegotowaną wodą.

*do cery wrażliwej - z szałwii
Dwie łyżki suszonej szałwii zalej trzema łyżkami gorącej ( nie wrzącej) wody, przykryj i odstaw w chłodne miejsce do przestygnięcia. Kiedy listki napęcznieją i będą miały letnią temperaturę, maseczka jest gotowa. Trzymaj 10 minut i zmyj letnia przegotowaną wodą

Mam nadzieję, że maseczki się sprawdzą. Ja posiadam cerę mieszaną, więc pewnie wypróbuję maseczkę dla cery tłustej. Dajcie znać jakie efekty po przetestowaniu maseczek. Jeśli chcecie więcej maseczek domowej roboty to dajcie znać w komentarzach, ponieważ mam ich sporo w zeszycie ;)
Jestem też ciekawa czy któraś z Was przetestowała wczorajsze kąpiele, dajcie znać. Ja niestety nie mam wanny od lutego i nie mogę powiedzieć czy przepis był dobry ;/.

29 maj 2011

Kąpiel ;)

Postanowiłam, że w niedziele i/lub poniedziałki na moim blogu będą pojawiać się rady lub notatki kosmetyczne. Mam nadzieję, że choć jedna osoba wypróbuje daną radę i da znać czy się sprawdziło. Zdaję sobie sprawę, że niektóre mogą wydawać się oczywiste i każda z nas będzie już dany trik znać. Dziś dwie rady wyczytane (znowu ;p ) w gazecie:

Słodko-słony – Do wanny z ciepłą wodą wsyp 300g soli morskiej (ew. może być kuchenna). Rozpuść 350g miodu w 1,5 litra tłustego ciepłego mleka i dolej do wody. Ta pięknie pachnąca kąpiel relaksuje oraz wygładza i ujędrnia skórę.


Od tyłu – Problem z wypryskami na plecach? Dodawaj do każdej kąpieli 6-10 kropli olejku herbacianego, która ma właściwości antybakteryjne. Zostań w wannie ok 10 minut. Nie używaj już mydła!

Pozdrawiam i życzę miłej niedzieli :)

28 maj 2011

Clean&Clear

Jest to głęboko oczyszczający krem do mycia twarzy (Oil Free). Z opakowania czytamy, że żel głęboko i skutecznie oczyszcza skórę i pory, usuwając brud, tłuszcz i zanieczyszczenia, nie zatykający przy tym porów. Stosowany codziennie pomaga zapobiegać powstawaniu pryszczy i wyprysków.

Jest to już moje drugie opakowanie tego produktu i myślę, że jest dobry. Po myciu skóra jest gładka i odświeżona. Ze względu na obecność mentolu w składzie podczas mycia odczuwamy chłód. Na etykiecie producent zapewnia nas, że "uczucie lekkiego mrowienia oznacza, że skóra została dokładnie oczyszczona. Poczujesz, że jest gładka, odświeżona i naprawdę czysta". Jest to dobry chwyt marketingowy, ponieważ tak właśnie mentol. Dodaje się go do kosmetyków, by działał na nasze receptory. Dlatego odczuwamy przyjemny chłód i uczucie świeżości.

Kosmetyk ma kremową konsystencję. Ma delikatny, przyjemny zapach. Produkt ten niestety nie oczyszcza porów, jak były tak są nadal. Co do zapobiegania różnorodnych wyprysków, to nie wiem. Nigdy nie miałam z tym zbytnio problemów. Wiadomo czasem coś wyskoczy. Czy polecam go? Nie wiem. Ja po drugim opakowaniu postanowiłam zmienić produkt do mycia twarzy. Mój wybór to:

Ostatnio nie mogę sobie poradzić ze świecącym czołem, więc mam nadzieję, że ten żel i tonik, choć trochę się sprawdzą ;)

Skusiłam się także na nowy kosmetyk do pielęgnacji ciała. Mam nadzieję, że zapach mnie nie będzie drażnił.

Dam znać za jakiś czas jak moje nowości się sprawują ;)

27 maj 2011

Golden Rose



Lakier, który dziś pokażę to Golden Rode with protein nr.261. Jest to piękny ciemny fiolet, trochę buraczkowy ;p. Ma standardowy pędzelek i rzadką konsystencję, co dla mnie jest minusem. Ciężko się nim maluje paznokcie. Niestety tworzą się bąbelki, ale to być może moja wina. Dość szybko schnie. Jak na tani lakier jest trwały. Mnie się utrzymywał od 3-5 dni (malowałam 2 razy nim paznokcie) i nic nie odprysło a jedynie miałam starte końcówki. Nie używałam utwardzacza za drugim razem i też wszystko było ok. Niestety po zmyciu okazało się, że mimo użytego podkładu mam trochę zafarbowane paznokcie. Myślę jednak, że mogę go polecić.
Niestety u mnie jest dziś pochmurny dzień, więc zdjęcia nie są najlepszej jakości ;/

26 maj 2011

Moje pazurki kiedyś

Dziś dość dziwny wpis ;p. Mianowicie, pokażę Wam jak moje pazurki wyglądały jeszcze 2 lata temu. Non stop nosiłam taką długość paznokci, a nawet dłuższe się zdarzały ;p. Od tego czasu niestety moje paznokcie cały czas się rozdwajają ;/. Łykam tabletki ze skrzypem, nie widzę za bardzo efektu. Miałam kilka odżywek drogeryjnych ale też nie działały. Ostatnio wcieraj w nie raz w tygodniu olejek jojoba i może pomoże. OBY. Czytałam bardzo dobre opinie na temat odżywek NAIL TEK. Chyba się skuszę. Oto moje pazurki 2 lata temu. (Niestety na zdj mam widoczne skórki, wstyd mi - nie zwracajcie na nie uwagi ;p )


25 maj 2011

Bell fashion colour


Dziś ocena lakieru do paznokci. Bell fashion colour nr.319. Lakier ma piękny kolor fioletu z połyskiem niebieskim, który ładnie się mieni w słońcu. Na buteleczce czytamy, ze jest to trwały hipoalergiczny lakier do paznokci. Nie zawiera toluenu i formaldehydu. Mam ten lakier prawie rok ale trochę o nim zapomniałam. Malowałam nim paznokcie tylko raz (zaraz po kupnie) i byłam raczej niezadowolona. Jednak zmieniłam zdanie ;p. Za pierwszym razem lakier zszedł mi po 1 dniu, a tym razem lakier utrzymał się 6 dni. Po tym czasie miałam trochę pościerane końcówki (dodam, że przez ten czas nie chodziłam do pracy). Użyłam oczywiście bazy i utwardziłam na koniec. Po zmyciu paznokcie były bez przebarwień. Lakier sam w sobie nie jest jakiś szczególnie super. Jest rzadki, ma wkurzający, cieniutki pędzelek i dość ciężko się nim maluje. Jednak i tak jestem za ;)

24 maj 2011

Johnson's Body Care

Dziś przedstawiam balsam do ciała. Johnson's Body Care - 24-godzinne nawilżanie z olejkiem migdałowym.
Jest to już moje drugie lub trzecie opakowanie i jestem z niego bardzo zadowolona. Ładnie pachnie. Szybko się wchłania, nie pozostawia tłustego filmu na skórze, z czego się cieszę, ponieważ nienawidzę tego. Koi podrażnioną i suchą skórę. Jest ona delikatna, gładka i miękka w dotyku. Produkt jest wydajny. Plusem jest również niewygórowana cena. Polecam w 100% :)

23 maj 2011

Domowe SOS

Dziś taka mała rada kosmetyczna wyczytana w jakiejś gazecie. Sprawdza się :)

Po imprezie budzisz się z zaczerwienionymi i opuchniętymi oczami? Zrób sobie kompres z wacików nasączonych herbatą. Zawiera ona garbniki, które obkurczają naczynka krwionośne. Już po 10 min obrzęk będzie mniejszy.

 

21 maj 2011

20 maj 2011

Cienie z firmy Infinity

Dziś pokażę dwa ciebie z firmy Infinity - Trio Eye Shadow nr. 206 i Diamond Eye nr. 305.  Kupiłam je kiedyś na szybko na imprezę w Naturze. Masakra. Strasznie się osypują i są nietrwałe. Źle się nimi maluje i trzeba położyć sporo cienia żeby coś było widoczne. Za sztukę wychodzi chyba z 4/5 zł?? Nie wiem bo kupiłam je z rabatem. Nie warto. Nie polecam.












19 maj 2011

Avon - Nail Expert - Mineral Strength


Powiem szczerze, nie jestem fanką takich firm jak Avon i Oriflame. Kiedyś koleżanka miała ze sobą katalog z Avonu i coś mnie podkusiło żeby coś kupić. A że moje paznokcie były bardzo łamliwe, uznałam że kupie jakąś odżywkę. Wybrałam Mineralna Moc. Można ją używać jako bazy lub jako lakier. Pełna nadziei, że mi pomoże stosowałam ją regularnie. Szczerze mówiąc, nie widziałam żadnej poprawy. Nie dość, że nie pomaga to jeszcze bardzo szybko odpryskuje. Stosowałam ją naprawdę długo i nic. Później używałam jej tylko jako bazy pod lakier. Dość szybko mi zgęstniała i przy malowaniu się ciągła jak guma. Nie polecam jej nikomu. Kosztowała mnie prawie 20zł i niestety to były pieniądze wyrzucone w błoto. W opakowaniu jest ogromna ulotka, z której tak naprawdę niewiele się dowiemy. Odżywka ma 12ml pojemności. Jestem na nie, szkoda pieniędzy.

17 maj 2011

Delia art - Liner do zdobienia

Dziś chciałabym przedstawić lakier do zdobień. Dostałam go kiedyś w prezencie i jestem z niego zadowolona. Ma piękny malinowy kolor ( nie daję zdjęcia, ponieważ trudno mi było uchwycić kolor). Myślałam, że będzie się nim trudno malować ale niepotrzebnie się obawiałam. Ma bardzo wygodny pędzelek, którym bardzo fajnie się "rysuje". Jest trwały i odporny. Mam go jakoś grubo ponad rok i nic się z nim nie stało. Nie zmienił konsystencji i jest nadal trwały. Kosztuje chyba 6 zł, ma 5ml pojemności. Jestem z niego zadowolona i mogę go z czystym sumieniem polecić :)
Mile widziane komentarze z Waszymi opiniami na temat tego produktu :)

16 maj 2011

Witam :)

Witam. Jest to mój pierwszy post, więc kilka słów o mnie. Mam na imię Justyna. Jestem początkującą kosmetyczką. Jak chyba każda kobieta uwielbiam wszelkiego rodzaju kosmetyki. W wolnym czasie tworzę biżuterię. Nie wyobrażam sobie życia bez muzyki i książek :). Od dłuższego czasu miałam ochotę założyć
blog kosmetyczny ale jakoś nigdy nie było czasu.W miejscu tym chciałabym się z Wami  podzielić moimi opiniami na temat kosmetyków. Od czasu do czasu pojawią się na nim również zdobienia paznokci i rady kosmetyczne. Mam nadzieję, że choć jednej osobie spodoba się mój blog :). Pozdrawiam gorąco :)