28 sty 2012

Zakupy ;)

Witam w ten mroźny dzień. Jak same widzicie z notkami się jeszcze nie poprawiłam ale pracuję nad tym ;). Możliwe,że w lutym będę mieć więcej wolnego czasu ale to się okaże jeszcze. Dziś byłam na zakupach w Rossmannie. Miałam kupić tylko dezodorant ale przy okazji kupiłam też kilka innych rzeczy.



Jak widzicie niby nic ale wydałam prawie stówe. Oto co kupiłam:

*Dezodorant Garnier Mineral 48h Active Dry - kupuję go od chwili gdy się pojawił. Jest dobry ale ostatnio coś nie działa aż tak cudownie. Może napiszę Wam kilka słów o nim. Moja mama też go używa, więc kupiłam dwie sztuki ;p

*Rexona -Ultra Dry - to moje pierwsze opakowanie Rexony, nigdy nie używałam dezodorantów tej marki. Jeśli Wy już go miałyście to dajcie znać w komentarzach co o nim sądzicie (ewentualnie która Rexona jest najlepsza).

*Tusz z Maybelline - Volium Express Lift-Up Mascara - od jakiegoś czasu używałam tuszu z Essence ale nie wiem czy kiedyś jeszcze go kupię. Pierwsze opakowanie było ok ale drugie zrobiło się szybko suche i już nie da rady się nim malować. Ten tusz z Maybelline był akurat w promocji za ok. 16 zł. Kiedyś non-stop go używałam, miałam chyba z 6 sztuk jeden po drugim. Lubię go i dlatego do niego wracam. Co prawda chciałam kupić mój ukochamy Lash Stiletto ale na tą chwilę musiałam kupić coś tańszego.

*Pomadka ochronna z Flos-Lek Winter Care - nie był to planowany zakup, szczególnie, że mam pecha to tego typu mazideł (robią mi się po nich zimna ;/ ). Jednak uznałam, że czemu nie spróbować. Jest zimno a moje usta są co trochę suche i popękane, więc skusiłam się. Oglądałam jeszcze balsamy do ust w takich pięknych pudełeczkach z dziewczynami Pin-Up ale uznałam, że kupię je kiedy indziej ;). Ta pomadka z Flos-Lek pięknie pachnie i mam nadzieję, dobrze chroni. Były też inne warianty tej pomadki ale chciałam typowy na zimę. Jeśli miałyście to również będzie mi miło jeśli napiszecie jak się sprawdza.

*Aplikatory do cieni - mam w domu stare, które już się zużyły, więc kupiłam nowe. Jak teraz na nie patrze, to są gorszej jakości niż te same kupione ileś czasu temu ale mogą być. Ja używam ich do tych cieni z Wibo, ponieważ pędzelkiem bardzo trudno nałożyć je na powiekę.

*Kupiłam też maszynki do golenia ale uznałam, że nie będę ich pokazywać na zdjęciu.


Jak widzicie, nie jest tego aż tak dużo. Kupiłam praktycznie tylko to co w tej chwili potrzebuję. Kusiło mnie kilka innych rzeczy ale uznałam, że spokojnie mogę sobie je chwilowo odpuścić ;). Jak już wspominałam, jeśli używałyście już tej Rexony i pomadki z Flos-Lek to dajcie znać co o nich sądzicie :). Ja na dziś kończę. Pozdrawiam Was gorąco :)

19 sty 2012

Nowy nabytek :)

Witam. Jak zauważyłyście, znów mnie nie ma dłuższy czas. Ostatnio jakoś nie mam siły na nic. Jestem jakaś taka przemęczona i dopiero co wyleczyłam się z przeziębienia (został mi katar). Mam zamiar jutro się wziąć za pisanie notatek i mam nadzieję, że mi się uda. No ale koniec smęcenia ;p. W poniedziałek kupiłam sobie ten oto pędzel do pudru:





Już jakiś czas temu będąc w Rossmannie na zakupach byłam zdecydowana na ten pędzel ale dałam sobie spokój. Teraz ten zakup był raczej niezbędny. Od ponad miesiąca maluję się praktycznie codziennie. Miałam  jeden pędzel ale często było tak, że rano musiałam malować się jeszcze wilgotnym pędzelkiem. Dlatego kupno drugiego było konieczne. W sklepie okazało się, że pędzel jest w promocji :). Wczoraj użyłam go pierwszy raz i jestem zadowolona. Jest bardzo mięciutki i miły w użyciu ;p. Na razie tyle mogę powiedzieć.

Jeśli macie ten pędzel to z chęcią dowiem się co o nim sądzicie. Dajcie znać w komentarzach. Na dziś to tyle. Pozdrawiam :)

13 sty 2012

Piątek 13-tego

Witam. Dziś piętek 13tego. Dla niektórych jest to taki dzień, że najlepiej by nie wychodzili w ogóle z domu. Wręcz obawiają się tej daty. Ja czegoś takiego nie mam. Nie jestem jakoś szczególnie przesądna, raczej nie przejmuję się takimi głupotami, jak czarny kot czy właśnie ta data. Jednak dziś mam jakiś pechowy dzień, wszystko mi z rąk leci. Jak mi coś nie wypadnie z rąk, to coś strącę albo przewrócę. No masakra.

Zmieniając temat, dziś zrobiłam fajne pazurki koleżance z pracy. Są to paznokcie żelowe - pomarańcz neonowy + takie morelowe mini hologramy. Niestety zdjęcia nie chciały w ogóle wyjść.  Paznokcie były bardzo świecące a pogoda za oknem co chwila się zmieniała ;/. Zdjęcia robiłam telefonem, który dodatkowo w pomieszczeniach nie robi super zdjęć - co innego na dworze. W ogóle wyszły jakieś takie płaskie na tym zdjęciu te paznokcie. Mimo wszystko pokażę je Wam, jest to najlepszej jakości zdjęcie, oczywiście ciut je musiałam przerobić.


Na żywo wyglądają świetnie dlatego szkoda, że zdjęcia są tragicznej jakości. Ale cóż poradzę. Inne nie będą.

Byłam dziś też w Naturze, ponieważ jest przecena podkładu z Rimmel Match Perfection - tego w żelu. To już moje drugie opakowanie, wkrótce coś o nim napiszę na blogu. Dodatkowo skusiłam się na żel nawilżający do mycia twarzy z LIrene. Nigdy nie miałam nic z tej marki, więc akurat nadarzyła się okazja. Mój żel z Garniera się kończy, jestem z niego zadowolona ale troszkę wysusza, więc postanowiłam coś innego tym razem kupić. Jeśli ktoś z Was go używa/używał to dajcie znać. To by było dziś na tyle. Miała być krótka notka ale wyszło inaczej ;).

Jestem ciekawa czy Wy wierzycie w przesądy?? Jeśli tak, to w jakie?? Dajcie znać w komentarzach ;) Pozdrawiam :)

11 sty 2012

BeBeauty - Peeling borówkowy

Witam. Dziś na blogu kilka słów na temat biedronkowego peelingu.



Opis producenta:
Peeling do ciała o słodkim zapachu borówki doskonale wygładza i odświeża ciało. Specjalnie dobrana receptura zawierająca naturalne drobinki ścierające usuwa zanieczyszczenia i martwe komórki naskórka. Skóra po użyciu jest oczyszczona i aksamitnie gładka. Zawiera:

*Łupinki orzecha włoskiego - głęboko oczyszczają i peelingują skórę.
*Pestki moreli - doskonale złuszczają martwe komórki naskórka.
*Czarna porzeczka -  delikatnie peelinguje i neutralizuje działanie wolnych rodników. *Zawiera olej bogaty w kwasy Omega 6, który sprawia, że skóra jest młoda i promienna.
*ECOSCRUB - w naturalny sposób usuwa zrogowaciały naskórek.
*Ekstrakt z borówki - stymuluje i ujędrnia skórę, działa antyoksydacyjnie i przeciwpodrażnieniowo.
*Gliceryna - działa nawilżająco, zmiękczając skórę. 


Kupiłam go już jakiś czas temu ale miałam jeszcze inne peelingi, więc dopiero niedawno go skończyłam. Peeling ten ma konsystencję takiego jakby musu- rzadkiej galaretki z drobinkami peelingującymi. Zapach jest lekko chemiczny, mnie jakoś specjalnie nie przeszkadzał. Peeling jest przyjemny w użyciu. Ja nakładałam go na mokre ciało tak stopniowo, ponieważ gdy nabrałam go za dużo to połowa mi zlatywała. Peeling ten zaliczam do delikatnych. Nie ma mowy o mocnym tarciu, jest to bardziej masaż. Jak dla mnie był za delikatny. Skóra po użyciu tego produktu była miękka i delikatna w dotyku.

Na plus jest opakowanie - praktyczne i dość ładne. Jest wykonane z twardego plastiku. Naklejki, które znajdują się na nim nie odchodzą pod wpływem wody. Produkt ma pojemność 200 ml i kosztował grosze.

Podsumowując - jest to fajny peeling za niewielkie pieniądze. Szczególnie polecam osobom o suchej skórze, na pewno nie zrobi krzywdy.



A Wy co sądzicie o tym peelingu?? Dajcie znać w komentarzach. Pozdrawiam :)

8 sty 2012

Bobbi Brown - Perfekcyjny Makijaż

Witam. Dziś pokażę Wam książkę Bobbi Brown. Skończyłam ją czytać jeszcze przed świętami. Jest świetna. Szybko się ją czyta i jest napisana w prosty sposób. Można się sporo z niej dowiedzieć. Jest w niej dużo pięknych zdjęć, dużo rad, wskazówek, są też pokazane wykonywane czynności krok po kroku. Wszystko jest dokładnie opisane, co jest ogromnym plusem. Książka podzielona jest na dwie części - podstawy i poziom mistrzowski. Ja zrobiłam Wam zdjęcia rozdziałów. W części pierwszej jako pierwszy rozdział Bobbi Brown opowiada o swojej karierze i powodach, które skłoniły ją do napisania tej książki. Później opisuje krok po kroku wszystko na temat makijażu od podstaw - zaczynając od sprzętu, kosmetyków, pielęgnacji naszej skóry, po wykonanie makijażu.
Część druga to opis zawodu makijażysty. Na każdym kroku przekonuje nas, że na swoją pozycję pracowała ciężko przez wiele lat. Cały rozdział 9 jest temu szczególnie poświęcony. Później pokazuje nam niezbędny sprzęt i kosemtyki, rodzaje makijażu i na sam koniec jest historia makijażu. Znajdziecie tam dużo ciekawostek, np nie wiem czy wiecie ale w 1909r powstała marka Max Factor a jego założycielem był Max Factor senior (Maksymilian Faktorowicz), który był urodzony w Łodzi.

Podsumowując, książka jest ciekawa i pomocna dla osób, które interesują się makijażem. Ma ona 230 stron i kosztowała 52zł (kupiona była w internetowej księgarnii Selkar). Ja za nią nic nie dałam, gdyż to mój gwiazdkowy prezent od Ukochanego ;). Zrobiłam oczywiście dla Was kilka zdjęć (niektóre musiałam ciut przerobić).


Oczywiście to tylko kilka zdjęć, które wybrałam ale w książce jest ich mnóstwo - praktycznie na każdej stronie. Mam nadzieję, że mój dzisiejszy post przypadnie Wam do gustu. Jeśli myślicie nad kupnem to polecam :) Pozdrawiam Was gorąco :)

6 sty 2012

Olay - Active Hydrating

 Witam. Dziś na moim blogu kilka słów na temat "osławionego" kremu z Olay.


Od producenta:
Aktywny krem na noc Olay Active Hydrating intensywnie nawilża i łagodnie pielęgnuje młodą skórę w ciągu nocy. Sprawia, że skóra jest bardziej miękka i delikatna, zapewniając jej wyjątkowe uczucie komfortu i świeżości. Doskonały krem dla odnowy skóry po stresie minionego dnia.

Działanie:
Szybko nawilża i odżywia - delikatna, nietłusta formuła kremu intensywnie nawilża młodą skórę w ciągu nocy, pomagając odzyskać i wzmacniać nawilżenie utracone w ciągu dnia. Pomaga odzyskać naturalną równowagę nawilżenia, aby po przebudzeniu skóra była gładka, sprężysta i świeża, z wyjątkowym uczuciem komfortu.
Pomaga chronić młodą skórę - dzięki unikalnej formule krem stymuluje naturalne procesy odnowy naskórka, pomagając usunąć oznaki zmęczenia i stresu. Odświeżona i wypoczęta skóra jest dobrze przygotowana, aby rozpocząć nowy dzień.


Krem ten kupiłam z ciekawości po recenzji Kleopatre (pozdrawiam :)) już dawno temu. Stosowałam go jakiś czas i musiałam go ostawić, bo zaczęło mi coś wyskakiwać na twarzy i nie wiedziałam czy to po tym kremie czy po żelu czy nie wiem po czym. Jednak raczej to nie była wina kosmetyków. Krem ma lekką formułę, szybko się wchłania i praktycznie nie czuć go na skórze. Mnie kilka razy zdarzyło się czuć ściągnięcie. Twarz po kremie jest delikatna i miękka w dotyku. Krem jest lekko różowy i ma brzydki zapach, który trochę czuć gdy mamy go na twarzy. Jeśli chodzi o nawilżenie to nie ma szału. Jest to takie średnie nawilżenie. Zauważyłam, że czasem po nim coś mi wyskakiwało. Ma on 50 ml pojemności ale jest bardzo wydajny. Wręcz już bym chciała się go pozbyć a on jest i jest. Ja dałam za niego ok 17zł.
Podsumowując - krem ma fajną formułę ale myślę, że krem na noc powinien bardziej nawilżać. Ja nie kupię go ponownie.


Tak wygląda sam krem ( zdjęcie robiłam jakoś po kilku użyciach):



A Wy macie/miałyście ten krem? Co o nim sądzicie? Dajcie znać. Pozdrawiam :)

4 sty 2012

Inglot - SBond Treatment nr.90

Witam. Dziś znów post lakierowy. Tym razem jest to lakier z Inglota.


Jest to lakier do pielęgnacji paznokci z metioniną. Najlepszy jest do paznokci słabych, uszkodzonych i łamliwych. W opakowaniu wygląda fioletowo ale jest bezbarwny. Ja używam tego lakieru jako bazy pod inne lakiery. Zauważyłam, że niektóre lakiery przy pierwszej warstwie idą tak topornie. Raczej nie przedłuża on trwałości lakieru. Nie zauważyłam też by wzmacniał on moje paznokcie. Ja stosuję go jako baza lub zwykły lakier  i nie oczekuję od niego żadnych cudów - od tego są odżywki. Lakier ma 16 ml pojemności i kosztuje 21zł. Nie jestem pewna czy kupię go ponownie, ponieważ jest ciut za drogi. Sam w sobie jest dobry.

Zdjęcie pędzelka:




A Wy macie/miałyście ten lakier? Co o nim sądzicie? A może macie jakiś swój ulubiony lakier-bazę pod lakiery. Dajcie znać. Pozdrawiam :)

3 sty 2012

Essence - Time for romance nr. 72

 Witam. Dziś wrzucam opinie o moim nowym lakierze.


Kupiłam ten lakier przed samymi świętami, gdy wybrałam się po prezent dla swojego faceta. Pamiętam, że wpadł mi już on kiedyś w oko na którymś blogu ale nigdy jakoś go nie było. Nie miałam za dużo czasu i chęci na sylwestrowe pazurki, więc uznałam, że się nada. Świecidełka (drobinki i holo) pływają w takim półprzezroczystym lakierze. Dodatkowo drobinki mienią się na różne kolory ale jest to widoczne bardziej w sztucznym świetle. Kolor jest trudny do opisania, taki fiolet, wpadający w bordo. Ja nałożyłam tu trzy warstwy lakieru ale jeszcze by się przydała czwarta. Konsystencja jest rzadsza ale nie ma obawy, że zalejemy skórki. Na mały minus jest tu pędzelek. Jest on dość duży, co jest fajne ale ktoś mógłby pomyśleć, żeby miał on ciut inny kształt. Mógłby być on trochę zaokrąglony, ponieważ dziwnie się nim maluje paznokcie. Jaka jest jego trwałość?  Mam go na paznokciach czwarty dzień i tylko w jednym miejscu mam mini odprysk, a na dwóch paznokciach lekkie przetarcie na końcówkach. Mnie się ten lakier podoba. Fajny i szybki sposób na efektywny manicure. Polecam :)

Tak prezentuje się na pazurkach i taki ma pędzelek:






I jak Wam się podoba? A może macie/miałyście już ten lakier? Dajcie znać. Pozdrawiam :)

1 sty 2012

Nowy Rok :)


Witam dziewczyny w nowym roku. Chcę Wam złożyć najlepsze życzenia z tej okazji. Przede wszystkim by ten nowy rok był lepszy od poprzedniego :) By w 2012 spełniły się Wasze najskrytsze marzenia i by uśmiech nie schodził Wam z twarzy :)

Przesyłam buziaki i pozdrawiam gorąco :)