28 lut 2013
MIYO - Super Lash, tusz do rzęs 3 w 1
Witam. Dzisiejszy post dotyczyć będzie tuszu, który co prawda dawno mi się skończył ale jeszcze Wam o nim nie pisałam.
Kupiłam ten tusz po dobrej recenzji na jednym blogu. Nie liczyłam, że uda mi się go znaleźć u siebie w mieście ale kosmetyki MIYO są na szczęście do kupienia w małej drogerii niedaleko mojego domu. Miałam nadzieję, że będę z niego bardzo zadowolona ale niestety.
Tusz ma miłe dla oka opakowanie w fajny biało-fioletowe wzór, niby koronka. Ma długą, silikonową szczoteczkę, taką samą jak w tuszu z Hean do której trzeba się przyzwyczaić. Jest dość długa, dlatego na początku się bałam że nie będę umiała się nie malować i za każdym razem będę cała ubrudzona. W moim egzemplarzu brakowało kilku tych powiedzmy gumowych włosków ale to nie był aż taki minus. Tusz ciut wydłuża i podkręca rzęsy, trzeba uważać by ich nie sklejać. Dość długo zasycha na rzęsach, np. po pomalowaniu starałam się nie mrugać za bardzo, ponieważ miałam go poodbijanego na górnej powiekach. Można się nim wybrudzić, szczególnie przy dolnych rzęsach. W przypadku tuszu z Hean nie miałam takiego problemu choć szczotka jest taka sama.Możliwe, że to konsystencja jest inna, w MIYO jest bardziej rzadka.
Jeśli chodzi o trwałość to muszę przyznać, że na szczęście po całym dniu nic się nie osypuje i nie ma efektu pandy. Niestety zauważyłam, że tusz wywołuje u mnie swędzenie, co jest wkurzające. Widocznie coś mnie w nim uczula.
Tusz ma pojemność 10 ml i kosztował mnie niecałe 10 zł. Starczył mi na jakieś 2 miesiące. Jak widzicie, dość szybko się skończył, po tych 2 miesiącach nie nadawał się do malowania. Był suchy i nie dało się nim umalować rzęs. Niestety nie mam zdjęcia jak tusz wygląda na rzęsach, mój aparat nie nadaje się do takich zdjęć ;/.
Podsumowując - kupiłam go będąc przekonana, że świetnie się u mnie sprawdzi ale niestety. Tusz nie robi nic specjalnego z moimi rzęsami, później tylko je sklejał i wkurzał. Kosztuje grosze, więc nie byłam rozczarowana, że wydałam na niego dużą kasę a on był do bani. Jeśli myślicie o kupnie tej maskary to ja polecam najpierw przetestowanie tuszu z Hean, który jest o niebo lepszy. Ogólnie raczej nie polecam.
A Wy miałyście już ten tusz? Jakie macie na jego temat zdanie? Czy tylko ja go nie lubię? Napiszcie koniecznie. Pozdrawiam :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nie miałam tego tuszu. Teraz używam tuszu z Wibo i jestem bardzo zadowolona z niego, tym bardziej, ze kosztował niecałe 10zł :)
OdpowiedzUsuńA jak się nazywa? Może się skuszę ;p
Usuńpewnie chodzi o growing lashes, bo to także mój nr1
Usuńtego niestety nie mam i szkoda, że się nie sprawdził, choć własnie ma dobre opinie i szczoteczka nie jest taka zła
No ja mam ten tusz ale jak dla mnie jest beznadziejny. Użyłam go raz i byłam mega zawiedziona, moje rzęsy wyglądały tragicznie. A co do MIYO, nie kosztuje dużo, więc możecie spróbować ;).
UsuńTak, chodziło mi własnie o Growing Lashes :) Według mnie jest bardzo dobry, ale wiadomo, że nie kazdemu musi pasować.
UsuńByć może kiedyś sprobuję tego tuszu, bo może mi przypasuje :)
Ja też z Growing Lashes byłam zadowolona.:)
UsuńJak dla mnie jest za suchy, jakby był stary. Kurde może akurat trafił mi się jakiś felerny egzemplarz. No nie wiem. Poużywam go i zobaczymy, bo jak na razie użyłam go tylko raz. Ale wątpię ;/
UsuńDobrze wiedzieć ;D
OdpowiedzUsuń