5 lut 2013
Lilibe
Witam. W dzisiejszym poście powiem troszeczkę o płatkach kosmetycznych marki Lilibe. Może ten post nie będzie za bardzo ciekawy ale trudno.
Ja pisałam o tych płatkach w poście dotyczącym odkryć kosmetycznych 2012 roku. Wcześniej powiem szczerze nie bardzo przykładałam uwagi do tego jakich wacików używałam. Zazwyczaj były takie, jakie mama kupiła ;p. Jednak jakoś chyba na początku tamtego roku skusiłam się na płatki z Lilibe. Po prostu wkurzało mnie że gdy zmywałam makijaż musiałam używać dwa a czasem nawet trzy małe, ponieważ albo się rozciapywały albo były już za brudne. Wiadomo gdy codziennie się malujemy jest to uciążliwe. Ja znalazłam fajne waciki i mój demakijaż zajmuje chwile i wystarczy mi do tego tylko jeden wacik. Jak widzicie na zdjęciu są to duże waciki. Są mięciutkie, miłe, nie drapią, nie podrażniają i ca najważniejsze nie rozciapują się. Do paznokci też są fajne ze względu na wielkość ale praktycznie tych dużych nie marnuję na paznokcie. Do zmywania lakieru wolę standardowe małe, też Lilibe choć te się ciut rozwalają. Myślę, że powiedziałam wszystko co dało się powiedzieć. Ja lubię i polecam.
Jak widzicie dziś króciutko ale nie ma więcej co się rozpisywać. Wszystko zostało powiedziane. Płatki Lilibe są łatwo dostępne, tanie i dobre. Polecam :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
bardzo często je kupuję i polecam każdemu! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
Nie miałam jeszcze tych wacików ale chyba pora je wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam do mnie na news ;*
Zgadzam się bardzo fajne są:)
OdpowiedzUsuńja kupuję w Biedronce i tak robione przez Cleanic, najlepsze są te fioletowe
OdpowiedzUsuń