Witam po raz drugi. W dzisiejszej notce pokażę Wam co kupiłam w tym miesiącu. Jak zawsze będzie tego niewiele. Oczywiście nie ominęło mnie szaleństwo Rossmannowskie, musiałam coś kupić. Bez zbędnego gadania, zaczynamy:
Pierwsze zakupy kosmetyczne zrobiłam będąc w Porcie Łódź. Wstąpiłam do SuperPharm i kupiłam te trzy rzeczy:
-saszetkę maski intensywnie regenerującej z Biovaxa - wiecie już raz miałam tą maskę ale jak chciałam jej w końcu użyć to okazało się że już data wyszła ;/ Moja wina, dlatego kupiłam kolejną.
-peeling czekoladowy z Ziaji - czytałam kiedyś o nim na jednym blogu i uznałam, że muszę kiedyś go kupić. Mam ale na razie czeka na swoją kolej. Był jeszcze pomarańczowy ale podobno nie jest taki fajny, więc wybrałam czekoladę.
- lakier z MIYO mini drops w numerze 91 Kaleidoscope - były w promocji za niecałe 4 zł, więc żal było nie brać. Ten najbardziej mi się spodobał, ponieważ jest to fiolet z niebieskimi drobinami. Piękny kolor. Nie kupiłam więcej lakierów bo jak wiecie staram się ich nie kupować. Ten był wyjątkiem ;)
Zakupy w Rossmannie, które robiłam na dwa razy. Nie wiedziałam na co się zdecydować. Chciałam coś czego nie znam, ale nie chciałam zaszaleć z ilością. Ja na co dzień się nie maluję (w tej chwili nie muszę) a szkoda byłoby wydać kasę na coś co będzie ostatecznie leżało nieużywane. Lakierów też nie chciałam bo mam ich dużo i nie potrzebuję nic nowego. Tak więc kupiłam kilka rzeczy. Za pierwszym razem kupiłam:
- tusz z Wibo Growing Lashes, - który ma dobre opinie wśród blogerek - po odliczeniu 40% dałam za niego 5,79
-tusz z Max Factor 2000 calorie - ten tusz już kiedyś próbowałam kupić w promocji ale wszystko było wykupione. Tym razem udało się ( mimo drugiego dnia promocji zostało tylko 6 sztuk na półce) - zapłaciłam 17,99.
-puder z Rimmel Stay Matte - to akurat kosmetyk, który już znam. Mój stary puder już się kończy (no została połowa ;p) i dlatego skusiłam się. Ja mam jeszcze starą wersję, a w ten nowej serii jest ciut pozmieniana numeracja, nie wiedziałam jaki nr wybrać więc wzięłam 001 transparenty. Mam nadzieję, że nie będzie mi bielił twarzy - zapłaciłam 14,99.
-chusteczki do demakijażu Cleanic, które lubię (czasem wolę je niż bawienie się tradycyjny sposób).
Kupiłam jeszcze kostkę mydła z Nivea o zapachu mięty i białej herbaty ale nie zrobiłam zdjęcia. Mydło ma piękny zapach, mam już chyba 3 kostkę. Mimo, że mam żele pod prysznic to czasem takie zwykłe mydło się przydaje.
Wczoraj byłam znowu na zakupach i kupiłam dwie szminki z Rimmel. Nie wiedziałam jaką wybrać, bo nie było wszystkich testerów, więc część tylko widziałam a nie terowałam na ręce. W końcu wybrałam dwie.
Z powodu braku testera, niektóre były dotknięte, więc wyszukałam takie bez śladów. Jeszcze nie wiem czy mi do końca pasują ale na razie miałam je przez chwilę na ustach, no zobaczymy. Za obie dałam 22,78 zł
Wczoraj też byłam w Naturze, chciałam kilka rzeczy ale już większość już była wykupiona, więc wzięłam tylko te ampułki.
Skończył mi się wczoraj balsam do ciała, więc musiałam kupić nowy. Chciałam coś treściwszego niż balsam. Będąc w biedronce wypatrzyłam ten krem ale ostatecznie kupiłam dopiero go w sobotę. Jak na razie użyłam raz, więc się nie wypowiem czy fajny.
To by było na tyle. Od tej chwili mam zamiar odpuścić sobie zakupy kosmetyczne na jakiś czas. Co prawda widziałam nową gazetkę z Rossmanna i są żele z Original Source i kusi mnie ta pomarańczowa świąteczna wersja ale nie wiem czy kupię. Aż boję się zajrzeć do nowej gazetki z Natury ;p. Ale głupot nie będę kupować, tylko to czego potrzebuję. Z resztą 3 grudnia jest dzień darmowej przesyłki i oczywiście chcę kupić książki, więc trzeba oszczędzać kasę ;).
No dobra to by było na tyle. W następnej notce pokażę zdobienie paznokci. Pozdrawiam :)
wibo growing uwielbiam
OdpowiedzUsuńnastępnym razem kupię ten balsam z BeBeuaty
Mam nadzieję, że i ja będę zadowolona z tuszu. Ja upatrzyłam sobie ten krem, bo czytałam gdzieś że jest fajny i ma podobny skład do garniera czerwonego. Zobaczymy jak się sprawdzi.
Usuńmiałam ten peeling czekoladowy ale wcale mi nie pachniał czekoladą
OdpowiedzUsuńJa jeszcze go nie otwierałam ale przez sreberko czuć trochę czekoladę.
Usuńświetne szminki! byłam w Biedronce ostatnio, ale nie widziałam tego balsamu:( kupiłam za to krem do rąk z tej serii:)
OdpowiedzUsuńMoże był ten drugi, też w takim "kubeczku" ale z białą folią. Nie wiem ja już kilka razy widziałam ten krem w sklepie.
UsuńTeż myślę o tym pudrze Rimmel, szminki mają śliczne kolory. Ampułki też fajna sprawa, daj znać jak działają.
OdpowiedzUsuńTo mój już 3 puder z Rimmel, nie jest jakiś genialny, mnie wystarcza ;p. Jak wykorzystam wszystkie ampułki to na pewno dam znać co o nich sądzę :)
UsuńBardzo fajne zakupy:) Skusiłam się na te same tusze i kurcze zapomniałam kupić pomadki Rimmel nr 102:(
OdpowiedzUsuńA ja właśnie nie wiem czy pasuje mi ten odcień... Nie ma co się martwić, dosyć często są na nie promocje. Nawet teraz -20% na najlepsze produkty Rimmel, co prawda nie jestem pewna na stówę czy na szminki też ale może akurat.
Usuń