Pierwszy zakup to szampon łagodzący z Ziaji, który już kiedyś miałam. TU o nim możecie poczytać. Znów miałam mały problem ze skórą głowy, chyba przez te upały, nie wiem. Moja mama wynalazła super promocję, w cenie 8,50 kupiła i szampon i odżywkę. Normalnie sam szampon kosztuje chyba 7,90, więc to żal było nie brać. Odżywki jeszcze nie używałam, więc nie wiem jaka jest - jeśli Wy ją miałyście to napiszcie jak się sprawdziła.
*Mój kolejny balsam brązujący z Dove, z tym że dla ciemnej karnacji.
*Reszta to zakupy biedronkowe: Luksja o zapachu pomarańczy i mandarynki + dwa żele myjące z Joanny, wybrałam żurawinę i truskawkę + taka ciekawostka, czyli zmywacz w płatkach o zapachu cytryny.
Znów biedronka: maseczka intensywnie nawilżająca i dotleniająca w płacie + dezodorant w chusteczkach, czyli taka ciekawostka, która będzie na razie czekać na swoją kolej.
Jak widzicie nie jest tego jak zawsze dużo, tylko kilka rzeczy. Kupiłam jeszcze zmywacz z Isany ale zapomniałam mu zrobić zdjęcia. Miałyście coś z tych kosmetyków? Jeśli tak to napiszcie co o nim sądzicie?
To by było dziś na tyle. Pozdrawiam :)
Te kosmetyki do włosów z Ziaji mnie zaciekawiły i w takiej cenie to faktycznie żal byłoby nie brać :)
OdpowiedzUsuńżel mnie ciekawi, jak przystało na żelomaniaczkę
OdpowiedzUsuńKosztował 5 zł, więc nie mogłam nie wziąć ;)
Usuńbardzo fajne zakupy:)
OdpowiedzUsuńTeż kupiłam dwa peelingi w biedronce ale inne zapachy!:)
OdpowiedzUsuńA jakie?
Usuńnabyłabym te Ziaje ;)
OdpowiedzUsuńciekawi mnie ten dezodorant w chusteczkach :D
OdpowiedzUsuńobecnie mam ten żurawinowy peeling z Joanny pachnie fenomenalnie ;)
OdpowiedzUsuń