Zaczynamy od ćwiczeń, które robiłam od poprzedniego miesiąca.
18.08 - nic
19.07 - rozgrzewka z turbo spalania + Ewa 6 min cz. 3 i 6 + 60 przysiadów (2 rodzaje) + 10 min ramiona Mel B. + Quiet cardio shhh! with coach NIcole & Cassey Ho + 10 min ABS Mel B. + rozciąganie
20.07 - nic
21.07 - nic
22.07 - rozgrzewka z turbo spalania + Ewa 6 min cz. 3 i 6 + RR - ABS + 6 min brazylijskie pośladki cz. 1 i 2 + rozciąganie z Mel B
23.07 - nic
24.07 - nic
25.07 - nic
26.07 - nic
27.07 - nic
28.07 - nic
29.07 - nic
30.07 - nic
31.07 - rozgrzewka z turbo spalania + 6 min Ewy cz.3 + "jak szybko ujędrnić ciało" + 10 min brzuch + rozciąganie z Mel B.
1.08 - nic
2.08 - nic
3.08 - nic
4.08 - nic
5.08 - nic
6.08 - nic
7.08 - 50 pajacyków + 50 przysiadów + 20 pompek + 1 min skakanki + 20 brzuszków
8.08 - nic
9.08 - nic
10.08 - nic
11.08 - nic
12.08 - rozgrzewka + 1 min biegu + 40 pajacyków + 2 rodzaje ćwiczeń na boki (po 10 min na każdą stronę) + 50 przysiadów + 15 pompek + 30 brzuszków + 1 min deski
Jak widzicie od ostatniego wpisu nic praktycznie nie ćwiczyłam. Przez te upały po prostu mi się nie chciało. Podziwiam osoby, które ćwiczą w taką pogodę, ja nie mam siły i tyle. A przecież już nie muszę się zmuszać do ćwiczeń ;). Gdy tylko będzie chłodniej to chcę wrócić do ćwiczeń 3/4 razy w tygodniu.
A teraz moje osiągnięcia
Tak jak ostatnio najpierw jest wynik od poprzedniego mierzenia:
*w talii od poprzedniego miesiąca ubył mi 1 cm
*w brzuchu, w najgrubszym miejscu ubyły mi 2 cm
*w biodrach ubyły mi 3 cm,
*udo lewe to 2,5 cm, natomiast prawe to 2 cm
*na wadze, której nie powinnam sprawdzać ubył mi 1 kg
Teraz w końcu powiem z jakimi wymiarami zaczynałam. Nie przeraźcie się ;p. Dodam, że mam 159 cm wzrostu. Oto one:
*w talii miałam 72 cm, w tej chwili mam 63 cm - zleciało 9 cm
*brzuch był tragiczny, miałam 92 cm a teraz jest 78 cm - zleciało 14 cm
*biodra to też tragedia, było 102 cm a w tej chwili mam 87 cm - zleciało 15 cm
*w udzie lewym miałam 62 cm a teraz jest 51 - zleciało 11 cm
*udo prawe było takie samo, czyli 62 cm a teraz mam 52 cm - zleciało 10 cm
*na wadze miałam o wiele za dużo kg, nigdy nie miałam więcej. Początkowo ważyłam 57 kg, teraz ważę już za mało bo 45 kg - zleciało 12 kg.
Jak widzicie trochę tego mi ubyło. Teraz jak już pisałam ważę za mało, więc muszę ciut przytyć, najlepiej zabierając mięśni. Muszę więcej jeść i trochę inaczej ćwiczyć. Chcę mieć fajnie umięśnioną pupę, ładny brzuch i delikatne mięśnie na nogach i ramionach. Sporo pracy przede mną ale teraz to nie jest walka z nadwagą tylko udoskonalenie swojego wyglądu. Czuję się teraz lepiej ze sobą i jestem ciut pewniejsza siebie. Zaraz pokażę Wam zdjęcia bo zdaję sobie sprawę, że takie czytanie o wynikach bez zdjęć jest dziwne. Co prawda, pokazywanie siebie sprzed pół roku jest trudne ale mam nadzieję, że kogoś zmotywuję. Bo chyba o to chodzi, ja gdybym nie widziała zdjęć innych to na pewno nie uwierzyłabym że się da. Uznałam, że skoro niektórzy wyglądali jeszcze gorzej i udało im się to czemu nie spróbować. A myślę, ze to też był jakby odpowiedni moment dla mnie. W tym roku skończyłam 25 lat i chciałam w końcu coś w sobie zmienić. A uwierzcie, ze już momentami nie mogłam na siebie patrzeć i źle się z tym czułam. Chciałam odzyskać dawny, wygląd. Ja od zawsze byłam szczupła, a tyć zaczęłam po maturze. Nie przejmowałam się do czasu. Dobra, dosyć tych wywodów. Oto moje zdjęcie sprzed pół roku i te robione wczoraj.
Jak widzicie udało mi się zmienić i różnica jest spora ;). Ja jestem zadowolona. Jest jeszcze nad czym pracować ale to już raczej przyjemna praca a nie katorga. Powiem Wam, że ja mam też taki typ figury, że nie da się pozbyć do końca boczków ale szczerze ja je w tej wersji delikatnej lubię ;p. Mam wrażenie, że w realu wyglądam chudziej niż na zdjęciu. Na pewno brzuch nie wygląda na tak wystający. W sumie, nie będę się tym zbytnio przejmować :).
Oczywiście bez zmiany jedzenia nie byłoby takich efektów. Nie będę po raz któryś pisać o tym. To co mi szkodziło to odstawiłam i sięgam tylko raz na jakiś czas. Powiem Wam, że na przykład nie smakują mi niektóre rzeczy, którymi kiedyś się zajadałam (nie mylcie z opychaniem) co jest fajne. Najbardziej kuszące są lody i gdy były te upały to się kusiłam na nie ale raz na jakiś czas można ;p. Teraz mój organizm przyzwyczaił się do regularnych posiłków i z tego nie zrezygnuję.
Ja nie pisałam chyba tego ale na początku miałam problemy z cerą. Przez jakieś 2 miesiące wyskakiwały mi różne niespodzianki. Na szczęście nie było tego na raz dużo. Także miałam problem z nadmiarem sebum, szczególnie na czole. Później to przeszło, po prostu organizm oczyszczał się z tych wszystkich świństw.
To by było na tyle. Za miesiąc chyba nie będzie już tego podsumowania. Chyba pokażę Wam się jak nabiorę mięśni. Jeśli macie jakieś pytania to śmiało piszcie. Jeśli zastanawiacie się czy warto i czy dacie radę to ja polecam chociaż spróbować. Lepiej zawieść się że nie wyszło, niż pluć sobie w brodę, że nie daliście sobie szansy. Mnie się udało a nigdy za bardzo nie przepadałam za sportem i niczego sobie nie odmawiałam. Trzymam kciuki za te, które zaczęły tą ciężką walkę. Jestem z Wami. Pozdrawiam :)
niesamowita różnica! gratuluję! :) jestem pod wrażeniem.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńZdecydowanie bardzo duża różnica aż sama wstałam i pognałam do lustra zerknąć jak wyglądam :) A ja mam 164cm wzrostu i tak ok 60kg ważę i jakoś nie mam zbytnich chęci do odchudzania się a ćwiczyć niestety nie mogę wszystkiego. Ja ostatnio wzięłam się za przysiady ale te upały niestety odwiodły mnie od tego pomysłu :)
OdpowiedzUsuńZależy jaki masz typ figury. Ja wyglądałam tragicznie i tak samo się czułam. Musiałam coś ze sobą zrobić. Z resztą myślę o tatuażu na plecach, więc musiałam trochę chociaż schudnąć :p. Jeśli Ty czujesz się ze sobą dobrze, to nie widzę powodu do katowania się ;)
UsuńWow! olbrzymia różnica, gratuluję :*
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuńwow, cudowny efekt, gratuluję
OdpowiedzUsuńDuża różnica na zdjęciach. Podziwiam samozaparcie :)
OdpowiedzUsuńByło ciężko ale dałam radę :)
UsuńRóżnica jest ogromna, gratuluję:)!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuń