Witam. Dziś kilka słów o odżywce do włosów, którą bardzo lubię.
Jest przeznaczona dla włosów suchych i zniszczonych. Wzbogacona jest ojelkiem z awokado, olejkiem z orzeszków macadamia oraz ekstraktem z pistacji. Mają one za zadanie odbudować suche i zniszczone włosy, pielęgnując je i nadając im gładkość. Na opakowaniu czytamy, że w produkcie tym znajdują się w 100% naturalne ekstrakty. Odżywka posiada naturalne pH.
Jest to już moje drugie opakowanie tej odżywki. Pierwsze kupiłam, kiedyś przy okazji zakupów. Miałam wtedy bardzo długie włosy, które sprawiały mi spore problemy. Bardzo się plątały, trudno było je rozczesać i do tego strasznie się elektryzowały. Dodatkowo były one przesuszone przez suszarkę. Co prawda używałam wtedy odżywki z Garniera ale ona nie bardzo sobie z nimi radziła. Gdy zaczęłam używać Timotei, nie szukam czegoś innego. Włosy po niej są świetne. Miłe w dotyku i widocznie zdrowsze. Wydają się super nawilżone, ładnie się błyszczą i nie mam problemu z rozczesywaniem. Podoba mi się jej efekt na moich włosach. Na początku używałam jej przy każdym myciu, teraz co 2/3 mycie. Z etykietki czytamy, że mamy nałożyć ją na wilgotne włosy od nasady aż po końce i dokładnie spłukujemy. Dla lepszej pielęgnacji producent radzi by zostawić ją na włosach 1 minutę. Ja mam włosy przetłuszczające się, więc nie nakładam jej od samej skóry, tylko tak mniej więcej tak z 5 cm od nasady. Zostawiam ją na chwilę i spłukuję - nakładam ją po pierwszym myciu a później myje je jeszcze raz szamponem.
Odżywka ma gęstą konsystencje i jasno zielony kolor. Ma także piękny zapach, który jest intensywny. Myślę, że dla niektórych może być za intensywny. Jeśli boli mnie głowa, czy źle się czuję to nie używam jej bo mogła by mi przeszkadzać. Jej zapach pozostaje na długo ( na drugi dzień czuć go na włosach) - może dla niektórych to krótko, ja nie miałam jeszcze odzywki tak długo utrzymującej zapach. Ma ona 200 ml pojemności i jest bardzo wydajna. Mnie opakowanie starcza na jakieś 3/4 miesiące. Dzięki gęstej konsystencji, wystarczy odrobina produktu. Ja myję włosy co drugi dzień, więc jest wydajna. Przykładowo ta z Garniera wystarczała mi na ok 1,5 miesiąca. Opakowanie jest wykonane z twardego plastiku, jednak nie ma problemu z wyciskaniem na siłę produktu. Dodatkowy plus jest za otwieranie, które znajduje się na dole opakowania. Odżywka nie jest droga, kosztuje niecałe 10 zł. Ja ją lubię i na pewno z niej nie rezygnuje. Polecam.
A tak wygląda sama odżywka na mojej bladej dłoni ;p Kolor na żywo jest bardziej intensywny.
A Wy używałyście kiedyś tej lub innej odżywki z Timotei?? Lubicie?? Jeśli nie to dajcie znać jaka jest Wasza ulubiona odżywka. Czekam na komentarze. Pozdrawiam :)
chętnie spróbuję :-)
OdpowiedzUsuń