Witam. Wracam po przerwie. Jakoś nie mam weny do blogowania, ostatni miesiąc był bardzo dziwny i szalony, więc też po części nie miałam do tego głowy. Ale w tym spróbuję wrócić do przynajmniej w miarę regularnego blogowania. Bez już dłuższego tłumaczenia, przejdźmy do pokazywania. Jak zawsze nie jest tego dużo.
Od lewej:
*kolejne opakowanie płynu micelarnego z Garniera
*żel pod prysznic z Isany z edycji limitowanej. Jest to wiosenny żel pod prysznic z ekstraktem z malin. Pachnie pięknie jak jakaś Huba Buba ;)
*Maybelline The Rocket Volum Espress - mój ukochany tusz
*kolejne opakowanie szamponu dla dzieci z BabyDream
*moje ulubione maszynki z Wilkinsona
*Ziaja - maseczka oczyszczająca z zieloną glinką. Moje drugie opakowanie
*Lirene - żel do mycia twarzy
Jak widzicie praktycznie wszystkie rzeczy, oprócz żelu pod prysznic są ze mną od dawna. Lubię powracać do kosmetyków, które się u mnie sprawdzają i widać to po zakupach. To by było dziś na tyle. Pozdrawiam :)
malinowy żel za mną chodzi
OdpowiedzUsuńA ja omijam drogerie szerokim łukiem :) Ale zakupy świetne :) U mnie też marzec był miesiącem szalonym.
OdpowiedzUsuń