31 sty 2013

Znacie Kryspina?

Witam. Dzisiaj tak na szybko i z jajem. Otóż chcę Wam przedstawić Kryspina. Mój brat znalazł przez przypadek jeden jego filmik i tak to się zaczęło. Z resztą co ja będę pisać, same zobaczcie


Jak pierwszy raz oglądałam to z bratem to sikaliśmy ze śmiechu. Wszystkie jego filmy są niezłe. Dajcie znać czy lubicie Paranienormalnych? Ja bardzo. Jeśli podobał Was się filmik wejdźcie na ich kanał, jest tego więcej ;p.

A tak z innej beczki, czy u Was też tak wieje i pada? Masakra. Mnie chyba od tej pogody rwą kolana, momentami nie mogę wytrzymać ;/. Jutro też ma być tak samo na dworze. No nic się nie wskóra, zostało tylko narzekać. Albo oglądać podobne filmiki ;).

Jak zauważyłyście, pojawiła się druga kolumna, nie wiem czy zostanie czy nie. Jak na razie jest na próbę, trochę mi przeszkadza ale może być dla kogoś pomocna. Poczekamy, zobaczymy.

To by było dziś na tyle. Trzymajcie się ciepło. Pozdrawiam :)

28 sty 2013

Kwiatuszki ;)

Witam. Dzisiaj pokażę Wam takie mini zdobienie a raczej mani z dodatkiem. Takie paznokcie nosiłam dawno temu ale jakoś nie pokazałam Wam ich. Nie jest to zdobienie które nadaje się na imprezę, tamto dopiero się namaluje ;p. Jest to propozycja na co dzień. Jakoś któregoś dnia mnie wzięła ochota na kwiatki na paznokciach i je namalowałam. Wyglądało to ok. Z resztą same zobaczcie.





Jak widzicie, nie jest to nic trudnego i pracochłonnego ;p. Dajcie znać czy Wam się podoba, lub nie podoba. To by było dziś na tyle. Pozdrawiam :)

26 sty 2013

Podsumowanie miesiąca - styczeń

Witam. Tak jak wczoraj pisałam, dzisiaj pokażę Wam moje styczniowe zakupy. Wolałabym pokazać mani ale nie chce mi się jakoś. Wiem co już zmaluję ale nie mam ochoty dziś smrodzić w domu ;p. Oto co kupiłam:


Jak zawsze nie jest tego dużo. Oto lista:
- Neutrogena Deep Moisture - głęboko nawilżająca kremowa emulsja do ciała wzbogacona olejkiem sezamowym - zobaczymy jak się sprawdzi

-Isana - żel pod prysznic o przepięknym zapachu melona z gruszką, kosztował mnie całe 2,99 ;p.

-Adidas - moje kolejne opakowanie

-Nivea Stress Protect - mam go po raz pierwszy, już powoli mi się kończy. Jak na razie jestem zadowolona. Kupiłam z ciekawości bo był w promocji.

-Lirene - moje 3 opakowanie tego żelu do mycia twarzy. Akurat trafił mi się w promocji, mimo że w gazetce nie było na niego zniżki (kupiłam go w Rossmannie).

-Kolejne opakowanie gąbek do demakijażu - ja używam ich do zmywania maseczek.

-Pusta paletka na 4 wkłady z Kobo - jest teraz promocja, dałam 9 zł za nią.

-2 cienie z Pierre Rene




 Jeszcze nie wiem czy je lubię. Zobaczymy.

-Liner srebrny MIYO - nie wiem po co mi on, jakoś tam się skusiłam




- Brokatowy topper z Pierre Rene

-Nivea - żel pod prysznic trawa cytrynowa z perełkami olejku, można je teraz kupić w Biedronce za 6 zł.

To już wszystko na dziś. Macie coś z tych rzeczy? Jeśli tak to dajcie znać jak się u Was spisują. Szczególnie jestem ciekawa Waszego zdania na temat tych cieni. Pozdrawiam :)

25 sty 2013

Post na pokuszenie ;)

Witam. Dzisiaj miałam w planach pokazanie Wam kolejnej propozycji paznokciowej na imprezę ale nie chciało mi się brać za malowanie. Dziś mam lenia, dlatego pokażę Wam tylko zdjęcia. Na pierwszym jest mój podwieczorek z wczoraj. Ta część jest właśnie na pokuszenie.


Miałam ostatnio ochotę na faworki i jak widzicie je dostałam ;p. Mama kupując faworki uznała, że weźmie też pączki. Ja nie przepadam aż tak za pączkami i jem je bardzo rzadko. Jak pytałam się mamy po co kupiła mi pączka, ona stwierdziła że przecież lubię pączki z cukrem pudrem więc mi też wzięła. Nie miałam wyboru, musiałam go zjeść. Gdyby wzięła z lukrem to na pewno bym go nie tknęła ;). Do tego jak widzicie zrobiłam sobie herbatkę o smaku owoców leśnych. Tak, zdaję sobie sprawy ile taka chwila przyjemności ma kalorii ale raz się żyje ;p.

A na drugim zdjęciu pokażę Wam moje nowe kapcie ;p



Generalnie to ja nie lubię łapci i noszę je tylko i wyłącznie zimą. Te są cieplutkie, więc moje stopy nie marzną. Zdjęcia nie oddają za dobrze koloru, są granatowe i mają w środku serduszka w trzech kolorach. Mnie się podobają.

To by było dziś na tyle. Jutro pokażę post zakupowy lub mani, jeśli je zmaluję ;p. Dajcie znać czy lubicie takie posty. Pozdrawiam :)

24 sty 2013

Abacosun - pomarańczowo-waniliowy krem do ciała


Witam. Dzisiaj pokażę Wam drugi prezent, który dostałam w czerwcu na urodziny od koleżanek z byłej pracy. Jest to krem (jak dla mnie balsam) do ciała o tym samym zapachu co peeling czyli pomarańczowo-waniliowym.








Zapach jest intensywny i słodki, niestety dominuje wanilia. Zostaje on długo na ciele, ubraniu i pościeli. Mnie ten zapach czasem przeszkadzał i męczył. Gdy mnie głowa bolała to nie używałam go. Sama na pewno nie kupiłabym tego wariantu zapachowego. Jego kolor był taki sam jak peeling, czyli delikatnie pomarańczowy. Konsystencja jest taka jak w balsamach - nie za gęsta ale też nie lejąca. Chociaż muszę Wam powiedzieć, że nie raz po balsamowaniu znajdywałam produkt na kafelkach. Dobrze się rozprowadzał i dość długo się wchłaniał. Zostawia dość mokrą, jakby tłustą powłokę czego ja nie lubię dlatego stosowałam go głównie na noc. Niestety ale nie nawilża aż tak dobrze, jest to taki średni nawilżacz. W ogóle nie wiem jaki baran na etykiecie napisał, że jest to krem. To na pewno krem nie jest, tylko balsam ;)

Krem tak samo jak peeling zamknięty jest w plastikowy słoik z zakrętką. Jest niewygodny, ponieważ jest za wąski i ciężko później wydobywać produkt. Ma on 240 ml pojemności i kosztuje podejrzewam tyle samo jak peeling ok 40 zł. Szukajcie go w salonach kosmetycznych, hurtowniach, bezpośrednio u producenta i na targach kosmetycznych.

Podsumowując - jest to intensywnie i słodko pachnący balsam dający średnie nawilżenie. Jestem nim zawiedziona, ponieważ jak na produkt profesjonalny dla mnie powinien dawać większe nawilżenie. Za taką cenę mogę kupić z 4 tańsze balsamy dające podobne nawilżenie lub o wiele lepsze. Ja nie polecam.

Dajcie znać czy używałyście tego kosmetyku i jakie jest ewentualnie Wasze zdanie na jego temat. Pozdrawiam :)

22 sty 2013

Abacosun - Pomarańczowo-waniliowy peeling do ciała


Witam. Dzisiejsza notka poświęcona będzie, jak widzicie peelingowi z Abacosun.







Dostałam ten produkt razem z balsamem w czerwcu na urodziny od koleżanek z byłej pracy. Ja na pewno nie kupiłabym sobie go sama, tzn. nie wybrałabym tego wariantu zapachowego, ponieważ nie lubię wanilii. Drażni mnie ten zapach w kosmetykach, a świeczek po prostu nie znoszę. Wystarczy 15 min przebywania w pokoju z takim zapachem i mnie boli głowa. Po prostu nie lubię tego zapachu i już. Jednak na szczęście tutaj dodana jest pomarańcza, którą lubię. Razem pachnie to słodko ale niestety wanilia przeważa. Kosmetyk pachnie intensywnie ale na szczęście zapach nie utrzymuje się długo na skórze.

Peeling ma kolor delikatnie pomarańczowy. Jeśli chodzi o jego konsystencję to przyrównałabym go do już roztopionego serka homogenizowanego z drobinkami (jakby delikatny piaseczek), czyli taki kremowy peeling. Ze względu na rozmiar drobinek jest to delikatny. Czuć, że skóra po nim jest inna, gładka i miękka. Na pewno poleciłabym go osobom z delikatną i wrażliwą skórą, ponieważ nie zrobicie sobie nim krzywdy. Fajny jest też do peelingu dłoni.

Peeling zamknięty jest w plastikowy słoiczek z nakrętką. Jak dla mnie opakowanie jest niewygodne, lepszym wyjściem byłby słoiczek z prostymi ściankami a nie zwężanymi (wiecie o co mi chodzi ;p), ponieważ później ciężko wyciągnąć produkt. Kosmetyk ma 240 ml pojemności i kosztuje chyba jakoś ok 40 zł w hurtowni kosmetycznej. Nie wiem dokładnie ponieważ tak jak już pisałam ja ten peeling dostałam. Jest to kosmetyk profesjonalny, więc szukajcie go w salonach kosmetycznych, hurtowniach, bezpośrednio u producenta i na targach kosmetycznych.

Podsumowując - jest to delikatny peeling do ciała, który pachnie słodko i intensywnie. Jest dość drogi i raczej że nie kupiłabym sobie go sama. Jeśli lubicie zdzieraki to Wam go nie polecam. Ogólnie myślę, że znajdziecie o wiele fajniejsze peelingi, w o wiele niższej cenie w drogeriach. Generalnie nie polecam.

Jeśli miałyście ten produkt to dajcie znać co o nim sądzicie. W następnej notce najprawdopodobniej napiszę o balsamie, no chyba że zmaluję coś na paznokciach ;). Pozdrawiam :)

20 sty 2013

Link do świetnego filmu :)

Witam. Dzisiaj zapraszam Was do mojego drugiego bloga. Piszę tam o jednym z moich ulubionych filmów. Jest to film Sekretne Okno z Johnnym Deppem. Na prawdę polecam. Jeśli widziałyście to zapraszam do komentowania. Jeśli nie to zapraszam do mojej recenzji i do obejrzenia filmu.

By Was zachęcić wrzucam trailer



 To by było dziś na tyle. Pozdrawiam :)

18 sty 2013

Imprezowy mani 3

Witam. Dzisiaj piątek, więc czas na zdobienie paznokci, które nadaje się na wszelkiego typu imprezy. Pomysł na tak ozdobione paznokcie wpadł mi do głowy podczas robienia ostatniego mani - odwróconego frencha, który chyba Wam nie za bardzo przypadł do gustu. Dzisiejsza propozycja jest o wiele fajniejsza i bardzo mi się podoba.





Podkład to lakier z Bell, który moja mama kupiła jakiś czas temu w Biedronce. Jest to piękna, klasyczna czerwień. Niestety nie podam numerku ani nazwy ponieważ już nie mam kartonika. Łuki brokatowe zrobiłam przy pomocy naklejek do frencha. Brokat to Essence 03 hello holo + na granicy srebrne mini holo. Mnie się bardzo podoba to co wymyśliłam. Sporo rzuca się w oczy, wszystko się pięknie mieni. Jeśli nie podoba Wam się opcja z hologramami to możecie zostawić to tak:



Nawet zastanawiałam się czy w ogóle dodawać holo ale uznałam, że jak szaleć to szaleć ;). Dajcie znać co sądzicie o mojej imprezowej propozycji na ozdobienie paznokci. Czekam na komentarze. Pozdrawiam :)

15 sty 2013

Link do książki

Witam. Dziś miałam napisać o dwóch produktach marki Lilibe ale niestety nie mam jak zrobić zdjęć. Tą notkę pokażę pewnie jeszcze w tym tygodniu a  dzisiaj zapraszam Was do przeczytania mojej opinii na temat książki Sklepik z marzeniami Kinga. Jeśli lubicie tego autora to zapraszam do komentowania. Chętnie dowiem się jakie jego książki są według Was godne polecenia. Jeszcze raz zapraszam i pozdrawiam :)

13 sty 2013

Imprezowy mani 2

Witam. Dzisiaj tak jak obiecałam pokazuje zdobienie paznokci. Moim zdaniem świetnie nadaje się na wszelkie okazje. Wcześniej niespecjalnie podobał mi się taki french ale zmieniłam zdanie ;p. Mnie się bardzo podoba jak to wygląda mimo, że nie jest idealnie. Niestety nie wyszło mi mi równo jakbym malowała od ręki, więc użyłam do tego pasków, których niekoniecznie lubię. Z nimi też nie wyszło równo ale przynajmniej jest w miarę tak samo. Ale dosyć gadania, czas je pokazać. Na zdjęciu z lakierami ułożyłam je tak jak po kolei je używałam.




Dajcie znać jak Wam się podobają. Mnie bardzo dlatego na pewno jeszcze zobaczycie takie zdobienie na moim blogu. To by było dziś na tyle. Pozdrawiam :)

12 sty 2013

Link do notki

Witam. Dziś miałam pokazać Wam kolejny imprezowy mani ale niestety nie zdążyłam zrobić zdjęć. Jak już skończyłam robić paznokcie to było za ciemno. Ale nie martwcie się, pokażę je jutro ;p. Dziś zapraszam Was do mojego drugiego bloga na którym piszę o filmie "Dom w głębi lasu".
KLIK

Tutaj macie zwiastun:

To by było dziś na tyle. Pozdrawiam :)

10 sty 2013

Imprezowy mani :)

Witam. W dzisiejszej notce pokażę Wam  zdobienie paznokci, które nadają się na imprezę. Już jakiś czas temu widziałam taki mani na stylowi.pl, gdzie mam konto i uznałam, że muszę sobie takie zrobić. Trochę się przy nich namęczyłam ale warto było bo fajnie to wygląda. Trójkąty zrobiłam przy pomocy taśmy papierowej, jak widzicie za bardzo równo mi nie wyszło. Z resztą same zobaczcie:





Dajcie znać co o nich sądzicie. To by było dziś na tyle. Pozdrawiam :)

6 sty 2013

Zima wróciła

Witam. Dziś taka krótka notka, niekosmetyczna. Rano, gdy się obudziłam to wręcz byłam w małym szoku. Za oknem sypał śnieg. To miła odmiana po kilku dniach typowo jesiennych, z porywistym wiatrem i ulewami. W taką pogodę to nawet nie chciało mi się nigdzie wychodzić z domu. W zimę ma być śnieg i tyle. Taki mam widok za oknem.



Cały czas sypie, gdy robiłam te zdjęcia też sypało ale mój aparat tego nie łapie. Nie wiem ale jakoś tak fajniej się zrobiło ;p.

Żeby nie było, że dodaję tylko śnieg wrzucam też troszkę muzyczki :)



Życzę miłej niedzieli. Pozdrawiam :)

5 sty 2013

Oeparol - Pomadka ochronna do ust


Witam. Dzisiaj pokażę pomadkę do ust. Kupiłam ją jesienią. Mam balsam do ust Tisane ale nie widziało mi się używania go poza domem. Chciałam coś w sztyfcie, co mogłabym mieć zawsze w torbie. Miałam co prawda Flos-Leka ale to typowa pomadka na zimę, więc uznałam że jeszcze nie pora na nią ;p. Wybrałam jak widzicie Oeparol.






Pomadkę kupujemy w kartoniku. Sama jest zamknięta w standardowe opakowanie. Niestety nie jest ono jakieś super ładne. Zwykły biały plastik z napisami. Trochę tandetne ale mnie jakoś szczególnie to nie przeszkadza. Zauważyłam, że moje opakowanie jest już pęknięte, mimo że ani razu mi nie upadło (chyba że nie pamiętam). Nie dowiemy się z niego niczego oprócz nazwy i daty ważności. Kartonik jest bardziej pomocny. Oprócz opisu i składu, posiada też ulotkę o produktach z serii Oeparol Balance oraz opisem działania wiesiołka.

Jest kilka opcji zapachowych, ja wybrałam owoce leśne.  Zapach jest bardziej chemiczny. Czuć jakby maliny, nic więcej. Pomadka jest bezbarwna. Gdy nosiłam ją w torebce lub kieszeni kurtki jesienią to (trudno się domyślić ;p) robi się twarda i ciężko ją rozsmarować na ustach. Jednak w temperaturze pokojowej jest normalna i bezproblemowo sunie po ustach. Tworzy na nich ochronną powłokę, która jest wyczuwalna.

Jeśli chodzi o nawilżanie to pomadka nie powala. Nie mogę powiedzieć, że nie koi przesuszonych ust ale efekt nie jest długotrwały. Na pewno nadaje się bardziej na ciepłe miesiące niż na zimę. Ja obecnie czasem używam jej w domu.

Pomadka ma pojemność 3,6 g. Kupiłam ją w Biedronce i kosztowała mnie bodajże 6zł.

Podsumowując - jestem z tej pomadki w miarę zadowolona. Jednak jak na tą porę jest za słabo nawilżająca, więc wykorzystam ją w do używania w domu lub poczeka na wiosnę.

Dajcie znać czy macie/miałyście ten sztyft do ust. Jakie macie o nim zdanie? Czekam na komentarze. Pozdrawiam :)

4 sty 2013

Clarena


Witam. Dziś o kosmetyku, który dawno temu mi się skończył a jeszcze go nie opisywałam. Jest to żel antycellulitowy z Clareny o nazwie Orange Anty Cellulit Cool Gel. Jest to kosmetyk profesjonalny.




Dostałam go gdy byłam we Wrocławiu na szkoleniu. Wtedy też dostałam ten sorbet, który był świetny i peeling o którym też zapomniałam napisać. Z sorbetu byłam zadowolona ale z tego żelu już nie tak bardzo.

Jest to kosmetyk antycellulitowy, który używany jest w Clarenie przy zabiegu pomarańczowym na partie objęte cellulitem. Zabieg ten to peeling, serum, masaż i na koniec ten żel - wszystko o zapachu pomarańczowym (trudno się domyślić ;p). Ja oprócz żelu dostałam też peeling z tej serii, o którym jak już pisałam wyżej, napiszę kilka słów w osobnej notce.  

Kosmetyk bardzo ładnie pachnie, jak już kilka razy napisałam, pomarańczowo.Jest to dość gęsty żel o tansparentno-pomarańczowym kolorze. Nie ma problemu przy aplikacji. Szybko się wchłania i pozostawia na skórze lepką powłokę, która znika ale dopiero po dłuższym czasie. Nie pamiętam czy odczuwałam efekt chłodzenia, ale jeśli tak to pewnie nie był on mocny. Już po pierwszym użyciu widać, że skóra jest inna, bardziej gładka. Po dłuższym stosowaniu skóra jest fajna, ujędrniona i wygładzona. Jednak jeśli miałabym porównać ten produkt do Sorbetu, to efekt jest przeciętny. Tamten kosmetyk jest o wiele lepszy, bardziej nawilża i ujędrnia. Nie wiem czy te dwa kosmetyki są w sprzedaży (podobno mieli je wycofać) ale jeśli miałabym wydać pieniądze na któryś to wybrałabym zdecydowanie sorbet. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że jeśli używałabym wszystkich kosmetyków i robiła zabieg pełny to efekty na pewno byłyby lepsze. No nie ma się co dziwić, sam kosmetyk wszystkiego nie zrobi.

Produkt zamknięty jest w standardową tubę, jak widzicie kolory białego. Gdy spojrzymy pod słońce to widać ile produktu jeszcze nam zostało. Jego otwieranie to zatrzask, który nie stawia problemu przy otwieraniu, szczerze to nie wiem czy nie otworzyłby się sam np. torbie. Żel ma pojemność 200 ml i cena detaliczna, gdy go dostałam to pewnie tak jak w przypadku serbetu 62 zł ale pewnie teraz (jeśli jest w sprzedaży) jest droższy. Można go dostać w salonach kosmetycznych, być może w hurtowniach kosmetycznych a na pewno na targach kosmetycznych.

Podsumowując - ja po wykorzystaniu całego opakowania jestem średnio zadowolona. Jest średni jak na kosmetyk profesjonalny. Jeśli miałabym go kupić w normalnej cenie to nie skusiłabym się. Myślę, że takie same efekty uzyskam przy drogeryjnych produktach. Tego kosmetyku za tą cenę nie polecam. Chyba, że uda Wam się go dostać taniej.


Jeśli któraś z Was go używała to czekam na opinie. Pozdrawiam :)
                         

2 sty 2013

Pazurki :)

Witam Was w nowym roku. Dzisiaj pokażę Wam co zmalowałam jakiś czas temu na paznokciach. W tym miesiącu chciałabym pokazywać bardziej imprezowe zdobienia, ze względu że to miesiąc studniówek i balów. Mam nadzieję, że trochę uda mi się ich zrobić, w planach mam już 3 różne propozycje ;). Bez dłuższych wstępów, czas na zdjęcia.





Jak widzicie, baza to malinowy lakier z Eveline o który mam zamiar dopiero napisać i świecidełka z Essence. Jak tak patrzę to stwierdzam, że mogłam dodać więcej tego topera ale cóż. Fajnie to wyglądało i na pewno jeszcze nie raz zrobię takie mani.

Dajcie znać jak Wam się podoba. Pozdrawiam :)